Asia Pajkowska na spotkaniu SAMOSTERU

2013-12-11 11:32 (jkl)
Kpt. Joanna Pajkowska po zakończeniu OSTAR 2013
Autor: Archiwum Żagli Wczoraj, we wtorkowy wieczór, kpt. Joanna Pajkowska spotkała się z warszawskimi żeglarzami w tawernie “Korsarz”. W ramach organizowanych przez Stowarzyszenie Żeglarskie “Samoster” odczytów znanych postaci ze środowiska żeglarskiego opowiadała o swoim starcie w tegorocznych regatach OSTAR. Było czego posłuchać i co pooglądać...

Wczoraj, we wtorkowy wieczór, kpt. Joanna Pajkowska spotkała się z warszawskimi żeglarzami w tawernie “Korsarz”. W ramach organizowanych przez Stowarzyszenie Żeglarskie “Samoster” odczytów znanych postaci ze środowiska żeglarskiego opowiadała o swoim starcie w tegorocznych regatach OSTAR. Było czego posłuchać i co pooglądać...

Joanna już po raz drugi stanęła na starcie transatlantycki regat samotników (przypominamy – po raz pierwszy było to w roku 2000 na jachcie “Ntombifuti” zajęła 4. miejsce w swojej klasie) – tym razem jako jedyna kobieta. W “lochu” tawerny przypomniała historię niezwykłych regat “wywołanych” żeglarskim zakładem sir Francisa Chichestera z innym żeglarzem w 1960 r. Opowiedziała też o swoim dawnym marzeniu wystartowania w tych zmaganiach, przypominając przy okazji polskie starty w nich – z sukcesem śp. Kuby Jaworskiego na “Spanielu” (1976) na czele...

Nota bene - minęła niedawno 30. rocznica awarii przygotowującego się do OSTAR 84 trimaranu “Almatur II” (obszerny artykuł o tym zdarzeniu pióra Zbigniewa Kosiorowskiego znajdziecie w styczniowych “Żaglach”). Joanna też brała udział w załodze tego feralnego testowego rejsu...

Start w tegorocznym OSTAR umożliwiła Joannie decyzja Andrzeja Armińskiego, który postawił do jej dyspozycji katamaran “Cabrio2”. Dowiedzieliśmy się sporo o kwalifikacji (50 Mm) do regat, które Pajkowska odbyła podczas rejsu katamaranem do... Brazylii, po kajak Olka Doby!

Kolejny fragment opowieści naszej niezmożonej żeglarki to historia startu do regat ze sporym opóźnieniem, wywołanym awarią systemu hydraulicznego steru i dramatycznych przeżyciach przy skałach Plymouth, gdy katamaran pędził wprost na skały...

Zgromadzeni licznie słuchacze oprócz zdjęć mogli wprost od Joanny, plastycznie opowiadającej o swoich przeżyciach, dylematach, decyzjach, awariach i problemach tych niezwykle trudnych regat, usłyszeć to, czego nigdy nie znajdzie się w suchych medialnych opisach rejsu. Bo regaty – zwłaszcza takie - wbrew pozorom są bardzo niewdzięcznym materiałem dla mediów (chyba, że dzieje się coś dramatycznego) – ot, po prostu płynie się jak najszybciej do wyznaczonego celu i tylko pogoda wpływa na rytm życia na jachcie. Za to przeżyć zawodnika nie da się “z zewnątrz” opisać i tylko dzięki opowieści Joanny o jej ogromnym szczęściu z udanego zakończenia w Newport wręcz poczuliśmy nad piwem w “Korsarzu” smak lejącego się tam szampana wypitego – jak to się w takich przypadkach żartobliwie mówi – “za cudowne ocalenie...” Pewnie takie szczęście jak Joanna poczuł i Krystian Szypka – drugi polski uczestnik tych zmagań...

Joanno – życzymy Ci serdecznie spełnienia marzeń i kolejnego startu w Twoich wymarzonych OSTAR. Dzielni ludzi zasługują na to, by ich marzenia się spełniały...

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.