ARC 2014. Start w poniedziałek

2014-11-24 10:20 Marek Zwierz i Joanna Siemiak

Niedziela okazała się dodatkowym dniem na przygotowanie przygotowanych już jachtów, ale dla niektórych wybrańców okazją do poznania Las Palmas. My poszukaliśmy jachtów nie związanych z ARC.

Każda kolejna prognoza pogody utwierdza nas w przekonaniu, że decyzja odroczenia startu była słuszna. W ciągu dnia według wiatromierza w porcie na maszcie małej, osłoniętej łódki szkwały osiągały 43 kn. Prognozy na poniedziałek rano są coraz korzystniejsze. Wygląda na to, że po starcie i ominięciu znanych w okolicy stref przyspieszenia wiatru flota będzie miała od 14 do 18 kn wiatru z kierunków N do NE. Start jest planowany dla najszybszych jachtów na 10:30, dla cruiserów na 11:00.

Czekając na poprawę pogody i omijając fale na szczęście ciepłego deszczu wybraliśmy się na poszukiwanie jachtów pod biało czerwoną banderą. Na słynnym kotwicowisku w Las Palmas de Gran Canaria stoi ich co najmniej pięć. Jest między innymi „Ulises”, który właśnie zamknął Wielki Krąg. Niedaleko kotwiczy „Champion”, którego właściciel pływa w okolicach już od kilku lat. Jest też „Karfi”, „Papaj” i „Kate”. To tylko te, które zauważyliśmy, ale jest też co najmniej sześć polskich jachtów, którym cudem udało się znaleźć miejsce w marinie. Są katamarany Lagoon i Sunreef, ale są i jachty bardziej tradycyjne. Z nich największe wrażenie robił pomarańczowy Maxus 22 stojący pomiędzy kilkakrotnie większymi uczestnikami ARC. „Respect, respekt…” mruczeli przechodzący obok Norwedzy, Szwedzi, Brytyjczycy i Niemcy, a wszyscy wyglądali na Prawdziwych Wilków Morskich (broda, kalosze, sztormiak, te rzeczy…).

Na tym maleństwie o nazwie „Atlantic Puffin” płynie Szymon Kuczyński. W poprzednim sezonie przeprawił się na Karaiby w Regatach Setek, sklejkowych maleństw. Teraz ma nieco większą łódkę, ale i plany zdecydowanie ambitniejsze. Po przeskoczeniu Atlantyku kolejny skok do Panamy, a potem dalej na zachód aż do domu. Cały rejs planowany jest na półtora roku, a jego postępy można śledzić na blogu na stronie www.zewoceanu.pl Gościliśmy na jego jachcie i ze zdumieniem stwierdziliśmy, że nie dosyć, że ma tam wszystko, co jest normalnie potrzebne, to jeszcze jest tam wystarczająco dużo miejsca na dwie koje wcale nie zawalone zapasami czy częściami zamiennymi. Szymon z wielką pasją opowiadał zarówno o aktualnym rejsie, jak i o poprzednich przejściach Atlantyku i wypadzie na Wyspy Owcze. Porównywał oba jachty, Setkę i Maxusa, i słychać było jego fascynację żeglowaniem na małych jachtach na których jest proste wyposażenie i niewiele się może zepsuć. Nie trzeba mieć do takiego poznawania świata wielkich pieniędzy, wystarczy wielka pasja.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Jutro start ARC, startuje także Szymon. W tak dużej grupie nie tylko jest bezpieczniej. Ma się też motywację, żeby lepiej trymować żagle i w 23 – 25 dni dopłynąć na drugą stronę. Stopy wody!!!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.