08/2014: Waldemar Heflich - felieton "Na wielkim kręgu"

2014-08-08 14:25 Waldemar Heflich
Waldemar Heflich felieton
Autor: archiwum "Żagli" Waldemar Heflich, redaktor naczelny miesięcznika "Żagle"

Większość z nas marzy o wielkich wyprawach, ale tylko nieliczni mają szansę je zrealizować. Dlatego warto kibicować tym, którzy właśnie płyną lub przygotowują się do udziału w dalekim rejsie lub prestiżowych regatach, szczególnie gdy wyruszają dookoła świata!

Mateusz Stodulski długo i sumiennie przygotowywał swojego „Sputnika” do wokółziemskiego rejsu. Wspólnie z żoną i gronem wiernych przyjaciół realizuje ustalany przez wiele lat plan wyprawy „SPUTNIKIEM dookoła Ziemi”. Po opłynięciu północnej Europy i odwiedzeniu kilku ciekawych portów dziś są już na wodach Zatoki Biskajskiej. Przed nimi trudny odcinek, ale jak napisał kapitan, po dwóch dniach przeciwnego wiatru wiejącego z siłą do 6B, później będzie już z górki… Zgodnie z obietnicą otrzymujemy co pewien czas z pokładu „Sputnika” korespondencję, która cieszy się wielkim zainteresowaniem czytelników na portalu www.zagle.com.pl i na naszych profilach na Facebooku. Wyprawa żeglarzy z Kamienia Pomorskiego potrwa kilka lat, a nam pozostaje życzyć im pomyślnych wiatrów i czekać na kolejne reportaże z dalekich portów.

Marzenia realizują także Kuba i Wojtek, bratankowie Jerzego Radomskiego, którzy razem z nim na słynnym „Czarnym Diamencie” żeglują teraz gdzieś po Pacyfiku. Ostatnio ze stolicy Markizów Nuku Hiva przysłali nam ciekawy reportaż o Wyspach Perłowych. Andrzej opłynął świat we wszystkich możliwych kierunkach, a jego niesamowity rejs trwał ponad ćwierć wieku. Teraz kapitan pokazuje świat swoim młodym bratankom, a ich oceaniczna wyprawa nosi nazwę „Cousins Sailing Adventure”.

Z dalekich wysp Bora Bora przysłał list Michał Palczyński, który we wrześniu ubiegłego roku wyruszył w trzyletni rejs dookoła świata. Jak napisał, jest to realizacja jego marzeń i żeglarskich ambicji. Trasa prowadzi ze wschodu na zachód. Jacht „Crystal” ma już za rufą dwukrotne opłynięcie przylądka Horn i rejs do lodowców Patagonii. Po opuszczeniu Chile odwiedził Wyspę Wielkanocną i chyba jako pierwsza polska załoga nasi żeglarze dotarli na wyspę Pitcairn! Aktualnie żeglują po wodach Polinezji Francuskiej. Przed nimi jeszcze Australia, Nowa Zelandia, Ocean Indyjski, a następnie przejście na Atlantyk wokół Przylądka Dobrej Nadziei i droga powrotna do Europy. Wyprawa nie ma sponsora i finansują ją wpłaty uczestników poszczególnych etapów. Przed Michałem i jego załogami jeszcze ponad dwa lata żeglugi i dużo ciekawych miejsc do odwiedzenia.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Zanim kpt. Palczyński wyruszył na Horn, stosownych rad i ostrzeżeń przed tym niezwykle trudnym akwenem udzielił mu kapitan jachtu „Selma Expedition” Krzysztof Kuźniar. On także, po wielu sezonach spędzonych na wodach u wybrzeży Patagonii i kilkunastokrotnym opłynięciu przylądka Horn, wyruszy lada chwila na wielką wyprawę, której celem będzie odkrycie przejścia przez barierę paku lodowego na Morze Rossa. Następnie załoga spróbuje dopłynąć do pozycji magnetycznego bieguna ziemi. Rejs przez Morze Rossa do Zatoki Wielorybów będzie próbą pobicia rekordu świata w żegludze na południe, czyli dotarcia do kontynentu Antarktydy jachtem najdalej w pobliże bieguna geograficznego. Zamierzenia te są niezwykle ambitne i rozpalają wyobraźnię każdego żeglarza. Zanim jednak wyprawa dotrze na dalekie Południe, czeka ją rejs przez Pacyfik do Australii i Nowej Zelandii. Przed trudnym zadaniem dostania się na Morze Rossa kapitan Kuźniar będzie musiał jeszcze stanąć do ostrej rywalizacji w stawce stu innych jachtów. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia „Selma Expedition” wystartuje w słynnych regatach z Sydney do Hobart na Tasmanii! Na trasę długości 620 mil wyruszą ultranowoczesne jachty regatowe ze 100-stopowym „Wild Oatsem XI” na czele i spora grupa jachtów turystycznych, w której znajdzie się „Selma” oraz drugi jacht pod polską banderą. Jego nazwy jeszcze nie znamy, ale wiadomo, że skiperem będzie Przemysław Tarnacki. Jak zwykle zapowiada się wielkie widowisko i olbrzymie emocje!

Kilka dni po starcie naszych jachtów w Rolex Sydney – Hobart Race w sylwestra wystartuje Barcelona World Race. Najprawdopodobniej po raz pierwszy w tym niezwykle prestiżowym wyścigu dwuosobowych załóg non stop dookoła świata wezmą udział polscy żeglarze i to od razu na dwóch jachtach! Zbyszek „Gutek” Gutkowski i Maciek „Świstak” Marczewski popłyną na IMOCA 60 „Energa”, natomiast Robert „Jabes” Janecki i Adam Skomski żeglować będą – też na jachcie klasy IMOCA 60. Dla polskiego jachtingu regatowego będzie to wyjątkowe święto. Bardzo długo czekaliśmy na to, aby dwie łódki pod polską banderą stanęły na starcie wielkiego wokółziemskiego wyścigu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w latach 1973 – 74, kiedy w pierwszych regatach Whitbread płynęły „Otago” pod kpt. Zdzisławem Pieńkawą i „Copernicus” dowodzony przez kpt. Zygfryda Perlickiego.

Polscy żeglarze wyjątkowo licznie wyruszyli w rejsy dookoła świata, aby realizować ambitne plany, niezwykłe wyprawy i sportowe wyzwania. Nam pozostaje czekać na informacje i korespondencje z pokładów jachtów i mocno trzymać kciuki za tych, co gonią za marzeniami na wielkim kręgu!


Felieton Waldemara Heflicha pochodzi z sierpniowego magazynu "Żagle" - miesięcznik można kupić online. Kliknij i kup.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.