Test jachtu Sportina 595

2008-06-23 14:30 Jerzy Kubaszewski
_
Autor: archiwum Żagli

Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku kilka konstrukcji wstrząsnęło polskim żeglarstwem. Jedna z nich - Sportina 595 stała się tak niezwykle popularna, że do dziś jest symbolem polskiego rynku jachtowego.

Sportina 595 została zaprojektowana przez Andrzeja Skrzata w 1982 roku. Konstruktor sugerował jednocześnie, aby jachty o podobnych parametrach startowały w ramach Ograniczonej Klasy Turystyczno-Regatowej 600 (OKTR 600). Przepisy OKTR 600 zaproponowane przez Andrzeja Skrzata zaowocowały wtedy powstaniem kilku projektów, ale tylko Sportina stała się popularna. Przeżyła formułę, według której została zaprojektowana i doczekała się wielu ciekawych mutacji.

Opis jachtu
Kadłub Sportiny 595 charakteryzuje się olbrzymią szerokością w KLW (konstrukcyjna linia wodna), niezbyt ostrym wejściem linii wodnych na dziobie i mocno wyniesioną nad wodę pawężą. Konsekwencją tego jest stosunkowo krótka linia wodna. Pokład ma niewysoką nadbudówkę o skośnych ścianach, z mocno pochyloną tylną ścianą, niewielką wanną kokpitu, ale za to olbrzymim achterpikiem. Taka architektura pokładu sprawia, że wnętrze jest niewysokie w porównaniu z później zaprojektowanymi jachtami o podobnej wielkości. Paradoksalnie: kokpit też jest mniejszy. Pierwotny projekt jachtu przewidywał zainstalowanie skrzyni mieczowej z mieczem, a właściwie balastem, szybrowym. Testowany egzemplarz wyposażono jednak w miecz obrotowy. Fał miecza wyprowadzono przez pilers na pokład. Celem takiego rozwiązania jest zwiększenie ilości miejsca w kabinie i uniknięcie niepożądanych skutków zderzeń z podwodnymi przeszkodami (jacht przeznaczony jest do czarterów). Sportina została otaklowana jako slup ułamkowy. Duży 12,5 m2 grot i 6 m2 foka to powierzchnia ożaglowania, która wystarczy dla jachtu o tym rozmiarze. Aby obniżyć koszty czarteru, nie montowano w takielunku lazy jacków, rolfoka itp. udogodnień. Jedynie do kładzenia i podnoszenia masztu zainstalowano talię z bramką. Płetwę sterową zamontowano w jarzmie w taki sposób, że można ją podnieść pionowo w górę. Pozwala to na dobicie pawężą do brzegu. Jest to rozwiązanie dziś często spotykane, ale Sportina 595 była pod tym względem jednym z pierwszych jachtów. Na pawęży, po jej lewej stronie, zamontowano też zawieszenie silnika na pantografie.

Wykonanie jachtu
Formy, z których wylaminowano skorupy jachtu, nie były nowe. Przed wykonaniem skorup musiały byś zatem remontowane. Nie wszędzie udało się doprowadzić je do idealnej płynności linii i gładkości powierzchni. Szczególnie widać to w części podwodnej kadłuba. Również na pokładzie widoczne są ślady napraw form, szczególnie tam, gdzie uszkodzona została faktura powierzchni przeciwślizgowej. Wykonawca zadał sobie dużo trudu, aby - mimo nie najlepszego stanu form - skorupy prezentowały się dobrze. Wnętrze łodzi zbudowano przy użyciu laminatowej wkładki kojowej. Resztę zabudowy: szafki, jaskółki itp. wykonano ze sklejki gaboonowej (to odmiana mahoniu). Materace o znacznej, bo aż 12-cm grubości obszyto miłą dla oka i miękką w dotyku tkaniną. Wewnętrzną stronę laminatów oklejono miękką wykładziną dywanową w kolorze miodowego beżu. Wyposażenie pokładu jest skromne. Dwa kabestany i szyny prowadnic szotów foka to właściwie wszystko. Sternik musi cały czas trzymać szota w ręku, załogant też od swojego szota właściwie nie może się uwolnić, nie mając go gdzie zaknagować choćby na chwilę. To duży mankament testowanej łódki! Łatwy jednak do usunięcia. Takielunek jachtu wykonano solidnie, choć prosto. Fały grota i foka knagowane są na maszcie, w przeciwieństwie do większości obecnie produkowanych jachtów, w których fały sprowadza się do kokpitu.

Sportina pod żaglami
Testowana Sportina pochodziła z flotylli jachtów czarterowanych przez "Cichą Zatokę" w Mikołajkach. Wykonano próbę stateczności oraz pomiary prędkości jachtu w funkcji kąta żeglugi przy zastanej podczas próby prędkości wiatru - 2B (wyniki pomiarów na wykresach). Jacht jest początkowo bardzo "sztywny" (duży przyrost momentu przy mniejszych kątach), za to maksimum  momentu prostującego przypada na niewielkie wartości kątów przechyłu. Przy tym słabym wietrze jacht żeglował dość szybko, wykazując się poprawną sterownością: nie ostrzył ani nie odpadał, dobrze i szybko reagował na ruchy rumpla. Pewną trudność podczas żeglowania sprawiało ubogie wyposażenie pokładu, a w szczególności brak knag dla szotów foka i grota. Jak pisaliśmy, dwie osoby są ciągle zajęte prowadzeniem jachtu. Przy silniejszym wietrze takie żeglowanie jest wyczerpujące. Mocy silnika, wynoszącej 4 KM, zupełnie wystarcza do napędu tej wielkości jednostki. Obsługa silnika jest bardzo wygodna, nie ma bowiem problemu z dostępem do niego zarówno w pozycji pracy, jak również po podniesieniu go na pantografie.

Warunki bytowe
Sportina 595 powstawała dwadzieścia lat temu. W tym czasie luksusowym jachtem na polskich wodach śródlądowych były: Orion, Foka, Raja, Rambler, a pływający na venusach jawili się jak "Onasisowie". Pojawienie się Sportiny i kilku innych konstrukcji, które na ogół wykonywali indywidualni armatorzy, było jednym z etapów boomu lat 70. w amatorskim budownictwie jachtowym. Sportina stała się dla wielu żeglarzy jachtem kultowym. Na niej się mieszkało, jak na owe czasy wygodnie, a także, co bardzo istotne, żeglowało się szybko. Dziś warunki życia na Sportinie już nie zadowalają. Wysokość w kabinie (115 cm) to trochę za mało, jak na jacht tej długości. Zmiana typu miecza spowodowała konieczność zamontowania w dnie balastu, co zmniejszyło wysokość w kabinie (w projekcie 125 cm). Wysokość nad kojami też nie jest wystarczająca. Nie ma większych szans, aby można było wygodnie usiąść na koi, szczególnie dziobowej. Nad częścią hundkoi znajduje się ławka kokpitowa. W związku z tym wysokość nad materacem w tej części wynosi 25 cm. Ogranicza to zdecydowanie użytkową powierzchnię materaca. Po lewej stronie kabiny, pomiędzy kojami dziobowymi a rufową znajduje się szafka kambuzowa z dwupalnikową kuchenką gazową i zlewozmywakiem. Butla gazowa zasilająca kambuz usytuowana jest w achterpiku. Odpływ zlewozmywaka wyprowadzono na lewą burtę w okolicach linii wodnej. Kącik kambuzowy rozwiązano wygodnie i obsługuje się go łatwo. Rozkładany stolik zainstalowany na skrzyni mieczowej ma dostatecznie dużą powierzchnię, aby załoga wygodnie zjadła posiłek. Zdecydowanie pochylona tylna ściana nadbudówki nie dodaje miejsca ani w kabinie, ani w kokpicie. Kiedy pada deszcz, trzeba dodatkowo zasłaniać otwór po sztorcklapie, nie zamykając jednak dopływu świeżego powietrza do kabiny. Wymaga to wykonania wielu czynności.
Wanna kokpitu nie grzeszy wielkością, bo już cztery osoby robią w nim tłok. Zaletą Sportiny jest za to olbrzymi achterpik. To przydatne, gdyż zmieścić w nim można praktycznie wszystko, co zwykle żeglarze zabierają ze sobą w rejs.

Podsumowanie
Od debiutu Sportiny 595 minęło dwadzieścia lat. Dwa lata później pojawiły się pierwsze polskie konstrukcje klasy Micro - mimo że krótsze, to z niemal tą samą pojemnością kabiny i kokpitu. Pomimo tej konkurencji Sportina się obroniła. W różnych warunkach: armatorskich i półprofesjonalnych powstało kilka tysięcy tego typu jachtów. Była i jest jednym z najpopularniejszych typów jachtów w Polsce. Produkowano ją seryjnie w Czechosłowacji Ð również na eksport do Niemiec. Avar Sportinę - bo tak nazywała się jej czeska odmiana - testowały grupy testowe niemieckich czasopism żeglarskich. Coś wnioski były podobne, my do tego jachtu mamy ciepły stosunek. Jest to jedna z konstrukcji, które ukierunkowały sposób projektowania jachtów przez naszych konstruktorów. Do Sportiny porównywali się prawie wszyscy.

Ekipa testowa
Krzysztof Czapkiewicz
Piotr Kot
Jerzy Kubaszewski
Jerzy Pieśniewski

 


Ta wersja Sportiny nie ma charakterystycznego ścięcia dziobnicy


Mimo dwudziestoletniej histori Sportina nadal się podoba


Jacht ten jako jeden z pierwszych miał otwartą rufę


Jacht nie ma bocznych okien. Kabinę oświetla tylko luk dziobowy


Kokpit nie jest bardzo duży



Próba wykazała dodatnią stateczność końcową z opuszczonym mieczem obrotowym


Widok z koi dziobowej w stronę zejściówki


Szafki i jaskółki  wykonano z jasnej sklejki


Rozkładany stół zamontowano na skrzyni mieczowej, jest on dostatecznie duży dla całej załogi jachtu


Nad częścią hundkoi jest zdecydowanie za nisko. Ogranicza to mocno jej powierzchnię użytkową

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.