Pegaz 969 motorsailer - na wiatr i ropę

2008-06-23 14:31 Jerzy Pieśniewski
_
Autor: archiwum Żagli

Pegaz 969 to jacht świetnie nadający się zarówno do jeziorowej, jak i morskiej żeglugi turystycznej w każdych niemal warunkach.

Coraz więcej jest wśród żeglarzy zwolenników pełnej autonomii nawigowania. Gdy wieje choć trochę - stawiamy żagle, podczas sztilu zaś uruchamia się konie mechaniczne drzemiące np. w Volvo czy Yanmarze. To dlatego powstają jachty żaglowo-motorowe, z angielska zwane motorsailerami, takie jak Pegaz 969. Testowany przez nas, na pustym o tej porze jeziorze Bełdany, jacht to jedna z wielu odmian 30-stopowego jachtu typu Pegaz zaprojektowanego przez Adama Orycha i budowanego przez firmę Navex, prowadzoną przez Michała Dębińskiego.

Kadłub
Praktycznie nie różni się od kadłuba wersji żaglowej: te same, dość pękate, zapewniające dużą pojemność wnętrza wrężnice, ta sama "mikro" pawęż o trójkątnym niemal kształcie i identyczny skeg pod dnem. Pokład to już zupełnie inna bajka. Charakterystyczna dla motorsailerów wysoka pokładówka, mocno przesunięta ku rufie, czyni z Pegaza 969 jacht zupełnie niepodobny do... Pegaza.
Mocno przeszklona nadbudówka wydaje się być chyba zanadto przesunięta ku rufie. W ten sposób praktycznie skraca się długość kokpitu. Jacht ma pod tym względem bardziej morskie niż śródlądowe proporcje. Może to i słuszna decyzja konstruktora, gdyż jednostka tej wielkości z powodzeniem powinna poradzić sobie na morzu. Testowany przez nas egzemplarz zbudowano pod kątem żeglowania rodzinnego po Mazurach. Stąd niewielkie zanurzenie uzyskane dzięki zastosowaniu miecza obrotowego.

Konstrukcja
Została opracowana podobnie jak w większość jachtów turystycznych z klasycznych materiałów, budowanych wg tradycyjnej już dla laminatu poliestrowo-szklanego technologii. Kadłub ma konstrukcję monolityczną, pokład przekładkową na rdzeniu z pianki Airex. Brak tzw. wkładek laminatowych wnętrza sprawia, że jacht jest zabudowany w środku wyłącznie elementami drewnianymi. Miecz i ster wykonano z blachy stalowej. Jacht wyposażono we wszystkie instalacje, łącznie z hydraulicznym wspomaganiem sterowania za pomocą koła sterowego (ma ono, niestety, spory luz) i ogrzewaniem nawiewowym. Pod kokpitem zainstalowano18-konny silnik wysokoprężny Yanmar.

Na pokładzie
Przeszklony kiosk sterówki jachtu został wylaminowany jako osobny element. Doklejono go do pokładu klasycznego Pegaza tak starannie, że trudno na pierwszy rzut oka zorientować się, że nie jest to integralna część pokładu. Operacja ta nie zmieniła również na gorsze jego przestronności i funkcjonalności.
Także i w tej wersji Pegaza istnieje nieograniczony dostęp do każdego niemal fragmentu jego pokładu, nawet do dachu sterówki, który można doskonale wykorzystać jako naturalne solarium. Solidne relingi i kosze zabezpieczają załogę podczas prac na pokładzie. Nie ma ich wprawdzie zbyt wiele, poza manewrami odbijania lub cumowania do kei, gdyż zarówno fały oraz szoty grota jak i foka, a także fał jego rolera zostały sprowadzone do kokpitu. Wybiera się je za pomocą samoknagujących się kabestanów i blokuje na stoperach. W kokpicie natomiast dla całej załogi miejsca nie starczy. Trudno to uznać za mankament - gdy świeci słońce, cały pokład jest do dyspozycji załogi, a podczas deszczu w osłoniętym przez sterówkę kokpicie jeden załogant jest potrzebny tylko w czasie zwrotów.

Wnętrze
Jest naprawdę obszerne. Wejście do mesy prowadzi przez sterówkę ze stanowiskiem sternika, mającego doskonałą widoczność w każdym kierunku (również do tyłu). W sterówce zainstalowano także kambuz z cennymi udogodnieniami - z ciepłą i zimną bieżącą wodą oraz lodówką. Brak kambuza w mesie to ogromny zysk na jej przestrzeni. Na lewej burcie, przy trapie, znajduje się wejście do dwuosobowej kabiny armatorskiej z podwójną koją pod kokpitem.
W kabinie sanitarnej na prawej burcie pod sterówką, a dokładniej, stanowiskiem sternika, nie ma problemu z obróceniem się czy wyprostowaniem, bo jest dostatecznie duża i wysoka. To samo można powiedzieć o zabudowanej z umiarem jaskółkami mesie. Dostępu do koi dziobowej nie utrudnia nawet dwuskrzydłowy stół o powierzchni na tyle na wyrost, że przeważnie nie trzeba rozkładać drugiej jego połówki. Inna rzecz, że zamocowano go na ogromnej skrzynce mieczowej na oko jakby za mocno przesuniętej ku zejściówce. Zabiera ona tu sporo miejsca. Podwójna koja dziobowa, odseparowana od mesy, ma wymiary zgodne z zasadami ergonomii. Całość zabudowy wnętrza wykonana na przyzwoitym poziomie, ale bez fajerwerków, z drewna egzotycznego i sklejki.

Silnik
Nie można mieć zastrzeżeń do manewrowania i prędkości jachtu. Jego 18 koni mechanicznych z pewnością wystarczy nawet na najgorszą mazurską pogodę. Prędkość, jaką rozwinęła ta 4-tonowa jednostka przy średnich obrotach silnika, też wydaje się przyzwoita. Nie mamy również uwag do sterowności przy mniejszych prędkościach. Coś jednak należałoby zrobić, aby zmniejszyć drgania silnika przy wyższych jego obrotach, wprowadzają one bowiem kadłub w nieprzyjemne i głośne wibracje.
Jacht jest dobrze przystosowany do żeglowania po jeziorach i kanałach. Wyposażono go w elektryczny, sterowany pilotem system kładzenia i stawiania masztu, oczywiście stojącego na pokładzie w wysokich, ze względu na wysokość nadbudówki, cęgach wykonanych z nierdzewnych rur stalowych. Dzięki dodatkowym wantom stabilizującym ciężki (około 40 kg) maszt nie kiwa się na boki.
W tej wersji jachtu zastosowano - podobnie jak w innych pegazach - prosty takielunek, tzw. ułamkowy z jedną parą salingów. Stawianie i zrzucanie żagli, mimo ich sporej powierzchni (40 m2), nie sprawia najmniejszego kłopotu dzięki zastosowaniu lazy jacków, kieszeni na bomie oraz rolera foka.
Jacht ze swymi 900 kg balastu wewnętrznego sprawia wrażenie jak wmurowanego w wodę. Dynamometr zespołu testowego ma zbyt mały zakres, by zmierzyć momenty prostujące jednostki, polegamy więc na obliczeniach dostarczonych przez konstruktora.
Na pustych, jeszcze piękniejszych niż zwykle w promieniach majowego słońca Bełdanach wiała letnia "trójka", jednak jak zwykle na tym jeziorze kapryśna i mało regularna (ze szkwałami do 4B i więcej).

Pod żaglami
Testowany jacht uzyskiwał prędkości podobne do tych, jakie osiągają inne jachty turystyczne opodobnej wielkości. Niepokoi jednak duży, widoczny gołym okiem dryf łodzi. Winą można by za to obarczyć wysoką nadbudówkę, stawiającą duże opory przy silniejszym wietrze. Ale chyba nie tylko.
Na pewno nadmierny dryf nie wynika ze zbyt małej powierzchni miecza. Jak już wspominaliśmy, jacht ma miecz i skrzynkę potężnych rozmiarów. Można tylko podejrzewać, że winę ponosi bądź to usytuowanie miecza, bądź zbyt wielka powierzchnia trójkąta przedniego albo też, co najbardziej prawdopodobne, niecałkowite opuszczenie miecza wskutek jego blokady w skrzynce. Trzeba dodać, iż żeglowaliśmy na genule.
Podejrzenie o zablokowanie się miecza zdaje się potwierdzać niechęć jachtu do robienia zwrotów przez sztag przy mniejszych prędkościach i zarazem silniejszym wietrze i to mimo dużej jego bezwładności (przypomnijmy: masa około 4 ton). Trzeba go dobrze rozpędzić, odpadając przed zwrotem, by zechciał przejść linię wiatru.
Testowana przez nas jednostka to właściwie prototyp - pierwszy egzemplarz jachtu tego typu. Z pewnością firma Navex, producent Pegaza 969, poprawi jak zapewnia, drobne i nieuniknione w prototypie błędy i niedopracowania.


W Pegazie 969 sterówkę (po prawej stronie kokpitu) połączono z kambuzem (po lewej)




Przy ogromnym stole zmieści się cała załoga i goście, dla których można przygotować w wygodnej kuchni przepyszne dania






Elektryczny system stawiania i kładzenia masztu zastępuje wielu załogantów


Morski kokpit nie wystarczy dla całej 6-osobowej załogi


Charakterystyczna dla Pagaza trójkątna pawęż


Cęgi muszą być wysokie ze względu na wysokośc nadbudówki jachtu


Stopień i szeroko rozwarty kosz ułatwiają wejście



Podsumowanie
Pegaz 969 to jacht świetnie nadający się zarówno do śródlądowej, jak i morskiej żeglugi turystycznej w każdych prawie warunkach. Spełnia niemal wszystkie wymogi, jakie żeglarze - zwolennicy pełnej autonomii nawigacji - stawiają przed tego rodzaju jednostkami.

Ekipa testowa:
Michał Dębiński 
Andrzej Gowond
Krzysztof Czapkiewicz
Jerzy Pieśniewski
Robert Wiśniewski
Elżbieta Borkowska

 

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.