Co warto mieć na jachcie?

2017-04-19 12:00 Mariusz Główka
Warto się zastanowić jak wyposażyć jacht
Autor: archiwum "Żagli" Każdy żeglarz ma najczęściej własną listę rzeczy potrzebnych na jachcie.

To pytanie może mieć tyle odpowiedzi, ilu jest żeglujących: właścicieli jachtów i tych, którzy jachty czarterują. Można pokusić się o stworzenie dość podstawowej listy rzeczy, których przydatności nikt nie zakwestionuje. Taka lista może też być inspiracją do tego, aby utworzyć swój własny spis tego, co warto mieć ze sobą, co może się przydać. Przypuszczam, że listy sporządzone przez armatorów będą zawierały dużo więcej pozycji niż przygotowane przez tych, którzy czarterują jacht na jeden tydzień w roku, ale to akurat wydaje się oczywiste. Zatem wróćmy do tytułowego pytania: co warto mieć na jachcie?

Zacznijmy od tego, co jest związane z własnym bezpieczeństwem, czyli od kamizelek. To, że powinny być na każdym jachcie, wszyscy wiemy, jednak nie chodzi o coś, co leży głęboko w bakiście i robi „za sztukę”, tylko o coś, czego nie zawahamy się włożyć na siebie i nosić przez kilka godzin. Dlatego uważam, że należy mieć własną kamizelkę pneumatyczną. To, że warto mieć ją na swojej łódce, to oczywiste, najlepiej jeśli będzie to komplet kamizelek dla całej załogi. Ale wskazane jest mieć swoją kamizelkę przede wszystkim na jachcie czarterowanym, gdzie komplet kamizelek pneumatycznych jest rzadkością, a kamizelki piankowe nie zawsze są w dobrym stanie. Pamiętajmy, że chodzi o nasze własne bezpieczeństwo.

Nie każdą kamizelkę warto kupić! Kamizelka pneumatyczna koniecznie powinna mieć pas krokowy, inaczej jest wielce prawdopodobne, że gdy wpadniemy do wody, zwyczajnie zjedzie nam przez głowę. Powinna też mieć ona ucho do wpięcia wąsa, którego drugi koniec przypniemy do jachtu. Oczywiście przyda się też w komplecie wąs, najlepiej taki z trzema klamrami, i to nawet na śródlądziu.

Przydatne drobiazgi

Będzie też bezpieczniej z własną latarką czołówką, która może okazać się wręcz niezbędna nocą przy awaryjnych pracach na pokładzie. Nie od rzeczy byłby także dobry szperacz, choć to rada kierowana raczej do armatorów jachtów. Najważniejszą korzyścią z posiadania szperacza może okazać się odnalezienie człowieka, który wypadł w ciemnościach za burtę (oby jednak nigdy nie był do tego potrzebny). Wskazane jest też noszenie w kieszeni sztormiaka ostrego składanego noża. Może być błogosławieństwem nie tylko wtedy, gdy znajdziemy się w wodzie zaplątani w jakąś linę.

Dobrze też mieć opakowanie wodoszczelne na telefon (aquapack), a na morzu na „ręczniaka” UKF. Warto również zaopatrzyć się w 5 – 10-litrową szczelną torbę na dokumenty i podręczny sprzęt elektroniczny. Przyda się nie tylko w sytuacjach zagrożenia, ale również wówczas, gdy będziemy płynąć pontonem z jachtu na brzeg.

Ważne dla armatora

Kolejne pozycje, jakie umieściłbym na liście, poleciłbym przede wszystkim armatorom. Niezbędny jest na jachcie zestaw naprawczy do laminatu. Typowy, dostępny w sklepach składa się zazwyczaj z ok. 250 ml żywicy, odpowiedniej ilości utwardzacza i ok. 0,25 m2 maty z włókna szklanego. Będzie jak znalazł, gdy uderzymy w kamień czy inną przeszkodę i będziemy musieli naprawiać kadłub. Przydałyby się też na pokładzie samoprzylepne łaty do naprawy żagli, choć nie należy rezygnować z posiadania w skrzynce bosmańskiej tradycyjnego juzingu i kilku odpowiednich igieł do szycia dakronu. Do wszelakich napraw na jachcie zawsze dobrze jest mieć krążek „srebrnej taśmy,” czyli klejącej taśmy naprawczej. Srebrną taśmą można nawet prowizorycznie załatać dziurę w burcie, nie mówiąc o naprawie rozdartego żagla. Trzeba jednak pamiętać, że jej klej wprawdzie jest bardzo mocny, ale czasami pozostawia ślady na klejonych elementach.

Na jachcie zawsze powinniśmy mieć kilka zapasowych szekli różnych rozmiarów, kilka karabińczyków i bloczków, a także przetyczek do ściągaczy i zabezpieczeń do przetyczek. Dobrze też, jeśli mamy pudełko pełne wkrętów, śrub i nakrętek o różnych średnicach i długościach. Nigdy nie wiadomo jakie i kiedy mogą być potrzebne. Warto też wozić kilka metrów przewodu elektrycznego i zapasowe bezpieczniki, takie jakie są użyte na tablicy rozdzielczej jachtu, a także najprostszy cyfrowy miernik (woltomierz i amperomierz – koszt 20 – 30 zł). Bardzo użuteczny jest również rozdzielacz gniazda zapalniczki. Warto go też zabrać na jacht czarterowy, na którym najczęściej będzie tylko jedno jedyne gniazdo 12 V. Podobnie dobrze jest mieć rozgałęziacz 230 V (na własnym jachcie także się przyda), zwłaszcza taki z kablem.

Na każdym jachcie

...powinny się znaleźć zapasowe liny i to zarówno grubsze, o średnicy kilkunastu milimetrów, pozwalające na założenie dodatkowej cumy, jak też cieńsze 5 – 6 mm. Niektórzy czarterujący jachty śródlądowe na rejs zabierają nawet własny obciągacz bomu, ponoć nie zawsze dostępny w czarterowym standardzie.

Chyba nie trzeba przekonywać nikogo do wożenia na łódce siekiery i saperki. Zastosowania ich mogą być przeróżne. Dobrze jest też mieć ręczną piłkę do drewna i to nie tylko do przygotowania ogniska.

Oddzielny temat to skrzynka bosmańska – niezbędny element wyposażenia jachtu. Jej zawartość może być różna, ale z pewnością powinna zawierać zestaw kluczy płaskich o rozmiarach od 6 do 19 mm. Warto mieć 2 – 3 wkrętaki krzyżakowe o różnych rozmiarach, 2 – 3 wkrętaki płaskie, kombinerki, klucz nastawny oraz klucz zaciskowy typu „mors”, nieoceniony przy naprawie wszelkich nietypowych uszkodzeń. Przydaje się też zestaw kluczy ampulowych, brzeszczot od piłki do metalu czy pilnik. Ja mam również nitownicę, lutownicę i klejownicę do kleju na gorąco. A jeśli wybieramy się na rejs jachtem czarterowym, to włóżmy do kieszeni choćby multitool.

Do silnika i nawigacji

Dobrze mieć kilka zapasowych części do silnika zaburtowego. Przede wszystkim zapasową świecę (lub świece, jeśli mamy więcej niż jeden cylinder) oraz klucz do świec, a także zapasową śrubę i kliny do śruby. Zwłaszcza wtedy, gdy wybieramy się na rejs rzekami.

Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o pomocach nawigacyjnych. Elektronika elektroniką, ale dobrze mieć papierowe mapy akwenu, na którym będziemy pływać. Ci, którzy zamierzają żeglować na nim częściej, zapewne je kupią, pozostałym wystarczy, jeśli pożyczą. Nie zapominajmy też o locji i przewodnikach. Wiele z nich znajdziemy w Internecie, trzeba tylko poszukać. Oczywiście własny GPS z wgranymi elektronicznymi mapami akwenu też nie byłby przesadnym luksusem.

Przedstawiłem podstawowy zestaw rzeczy, które mogą być przydatne na jachcie. Ala każdy jacht jest inny, a i armator ma inne potrzeby i przyzwyczajenia, więc nic dziwnego, że czytelnikom co innego może się wydawać przydatne czy wręcz niezbędne. Każdy żeglarz kompletuje wyposażenie jachtu po swojemu, czy zabiera na rejs to, co dla niego jest ważne, choćby parasol plażowy lub ekspres do kawy. Mamy czuć się z tym dobrze i bezpiecznie, a jeśli przy tym będzie komfortowo, to tylko lepiej!      

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.