Mazurskie strefy ciszy: tylko pod żaglami!

2019-07-11 15:07 Mariusz Główka
Jezioro Nidzkie
Autor: Henryk Mieszkowski Jezioro Nidzkie

Mazury to największy śródlądowy akwen w Polsce, gdzie wypoczywa najwięcej żeglujących. Większość z nich oczekuje urlopowego relaksu, ciszy i bliskiego kontaktu z przyrodą, który pozwoli na naładowanie akumulatorów na następny rok pracy. Niestety, nie wszystkim to się udaje. Coraz częściej słychać opinie, że Mazury stały się zatłoczone i hałaśliwe, a jeziora są rozjeżdżane przez szybkie łodzie motorowe czy skutery wodne. Żeglowanie w takim sąsiedztwie dużo traci, bo żagle kojarzą się z ciszą i spokojem, nawet jeśli to nie jest majestatyczne przesuwanie się po wodzie przy wieczornej bryzie, tylko ostre ściganie się z wiatrem. Tak czy inaczej to pływanie bez warkotu silnika w tle…

Na szczęście jest jeszcze trochę miejsc na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, gdzie wciąż można spokojnie pożeglować, bo motorówki nie mają tam wstępu. To jeziora objęte strefami ciszy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że my także nie możemy używać silnika. Pozostają tylko żagle, jak kiedyś...

Największym takim akwenem jest Jezioro Nidzkie, które na mocy zarządzenia Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w dniu 27.10.1972 r. stało się rezerwatem przyrody. Drugim jest Jezioro Dobskie – również rezerwat przyrody od 24.05.1976 r.

Repetytorium z przepisów

Wydaje się, że większość ludzi wie, jakie zasady obowiązują w rezerwatach, jednak warto przypomnieć dwie z nich, te podstawowe i związane z wypoczynkiem na wodzie. Artykuł 15 ust. 1 p. 20 i p. 21 Ustawy o Ochronie Przyrody wprowadza następujące regulacje.
1. W parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się:
20) zakłócania ciszy;
21) używania łodzi motorowych i innego sprzętu motorowego, uprawiania sportów wodnych i motorowych, pływania i żeglowania, z wyjątkiem akwenów lub szlaków wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody – przez organ uznający obszar za rezerwat przyrody.

Ów właściwy dla mazurskich rezerwatów organ, czyli Rejonowy Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie w dn. 06.06.2012 r. wydał zarządzenie nr 30, w którym zezwolił na terenie Rezerwatu Jeziora Nidzkiego od 15.04 do 31.10 na „pływanie, żeglowanie oraz uprawianie innych sportów wodnych niewymagających używania łodzi motorowych i innego sprzętu motorowego”. Podobne zasady obowiązują w Rezerwacie Jezioro Dobskie.

 

Przed granicami obu rezerwatów zarządca drogi wodnej ustawił znaki A12 (symbol przekreślonej śruby na białej tarczy z czerwoną obwódką). Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 28.04.2003 r. w sprawie przepisów żeglugowych na śródlądowych drogach wodnych ów znak oznacza zakaz ruchu statków o napędzie mechanicznym. Wprawdzie w Ustawie o Ochronie Przyrody nie ma mowy o statkach z napędem mechanicznym i używa się określenia łodzie motorowe czy sprzęt motorowy, ale można przyjąć, że zakaz ruchu statków z napędem mechanicznym wprowadzony znakiem A12 jest zgodny z intencją ustawodawcy.

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt użytego określenia „motorowy”. Motor to synonim słowa silnik, zatem skoro ustawodawca zabronił używania łodzi motorowych, czyli napędzanych silnikiem bez sprecyzowania jego rodzaju, to tym samym zabronił używania silnika elektrycznego jako napędu na wodach obu rezerwatów. Kłóci się to ze zdrowym rozsądkiem, ale taka jest litera prawa i znak przekreślonej śruby jak najbardziej jest adekwatny do obowiązujących przepisów.

Kolejne akweny na szlaku WJM będące strefami ciszy to jezioro Kaczerajno, części zatok Wygryńskiej i Iznockiej na jeziorze Bełdany oraz jezioro Wojnowo. Warto jeszcze wymienić kilka jezior na peryferiach szlaku, objętych zakazem używania silników spalinowych. To jeziora Buwełno, Ublik Duży i Ublik Mały, Gołdopiwo oraz Dejguny. Ponadto strefą ciszy objęto rzekę Sapinę w granicach powiatu giżyckiego, czyli do śluzy Przerwanki.

O ile status prawny jezior Nidzkiego i Dobskiego określa Ustawa o Ochronie Przyrody, to strefy ciszy na pozostałych z wymienionych akwenów zostały ustanowione uchwałami rad powiatów. I tak na podstawie uchwały X/68/11 z dnia 25.08.2011 Rady Powiatu Piskiego na Jeziorze Kaczerajno oraz w części zatok Wygryńskiej i Iznockiej na Jeziorze Bełdany „wprowadza się zakaz używania silników spalinowych do napędu jednostek pływających, pływających pojazdów mechanicznych o napędzie spalinowym oraz instalowania i używania urządzeń nagłaśniających poza pomieszczeniami zamkniętymi tych jednostek powyżej dopuszczalnego poziomu hałasu 45 dB/A”.

 

Z kolei na podstawie § 1 uchwały XIX/118/2008 Rady Powiatu Giżyckiego z dnia 29 maja 2008 „wprowadza się zakaz używania jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi przez okres całego roku” na jeziorach Wojnowo, Buwełno, Ublik Duży, Ublik Mały, Dejguny, Gołdopiwo oraz na rzece Sapinie do śluzy Przerwanki.

Mylące znaki

Niestety, przy wejściu na niektóre z wymienionych akwenów jest ustawione nieprawidłowe oznakowanie. Zwróćmy uwagę na to, że obie uchwały rad powiatów precyzyjnie definiują ograniczenie: zabraniają używania silników spalinowych do napędu jednostek pływających na wymienionych w nich akwenach. Tymczasem przed wejściem na jezioro Wojnowo oraz przy wyjściu ze śluzy Przerwanki na Sapinę również postawiono znaki „przekreślonej śruby” A12, co jest ewidentnym nadużyciem. Jak wcześniej wspomniałem, ów znak zakazuje stosowania napędu mechanicznego, czyli również używania silników elektrycznych. Tymczasem Rada Powiatu Giżyckiego nie zabrania pływania na „elektryku”.
Aby oznakowanie było zgodne z literą prawa, należałoby w tych miejscach ustawić znak C4 (białe pole otoczone czerwoną obwódką) opisany w rozporządzeniu następująco: „Inne ograniczenia ruchu żeglugowego – należy się z nimi zapoznać. Ograniczenia te mogą też być podane na białym polu znaku lub pod znakiem w formie symbolu lub napisu”. Znak C4 to nic nowego, można go spotkać w wielu miejscach na Mazurach. Najczęściej w kanałach z napisem: „Zabroniony ruch pod żaglami”. W przypadku stref ciszy napis powinien brzmieć: „Zabroniony ruch przy użyciu silnika spalinowego” czy „Zabronione używanie silnika spalinowego”.

 

Taki znak także powinien się pojawić przy wejściu na jezioro Kaczerajno. W tej chwili nie ma tam żadnego oznakowania, co także nie jest dobre, bo wprawdzie prawo nie jest nadużywane przez zarządcę drogi wodnej, ale brak informacji o ustanowionej tam strefie ciszy powoduje, iż zakaz używania silników spalinowych, wynikający z uchwały radnych z Pisza, jest nagminnie łamany.

Do 2008 r. strefą ciszy było objęte również jezioro Stręgiel oraz rzeka Sapina od śluzy Przerwanki do jeziora Święcajty, ale po zmianach granic administracyjnych Stręgiel i część Sapiny za śluzą znalazły się w granicach powiatu węgorzewskiego, przez co wygasła uchwała Rady Powiaty Giżycko o ustanowieniu strefy ciszy na tym obszarze. Rada Powiatu Węgorzewo nie podjęła stosownej uchwały. Znak A12 zniknął też przed wejściem na jezioro Tyrkło i przed wejściem na jezioro Tajty. Wprawdzie na starszych mapach widnieje informacja o strefach cieszy na tych jeziorach, jednakże od dawna jest ona nieaktualna.

Warto wiedzieć!

Znaki to nie wszystko, co powinniśmy znać. Na morzach każdy kapitan jest zobowiązany do zapoznania się z locją danego akwenu, bo tam są zawarte informacje o wymaganiach i ograniczeniach, jakie lokalnie obowiązują. Przez analogię, kapitan śródlądowej jednostki również powinien zapoznać się z przepisami obowiązującymi na akwenie, po którym pływa, ponieważ nie wszystko musi być sygnalizowane znakami, co potwierdza przykład z brakiem oznakowania przy wejściu na jezioro Kaczerajno.

Warto też przypomnieć, że w sezonie 2014 zniknęły znaki przekreślonej śruby przed wejściem na wody rezerwatów: Jeziora Nidzkiego i Jeziora Dobskiego. Brak znaków nie wynikał ze zmiany statusu prawnego obu akwenów, tylko z innej niż dotychczas interpretacji prawa przez RZGW, zarządcę wód żeglownych. Szlak żeglowny, czyli obszar, za który odpowiada RZGW, kończy się na granicach obu rezerwatów. O tym zawsze informują znaki C4 z napisem: „Koniec szlaku żeglownego”.

 

W 2014 r. RZGW inaczej zinterpretował przepisy i wiosną znaki „przekreślonej śruby” nie pojawiły się w tych miejscach, bo skoro zaczyna się rezerwat i kończy się szlak żeglowny, to RZGW nie ma obowiązku ustawiać oznakowania nawigacyjnego na akwenach, za które nie odpowiada. Na szczęście w następnym sezonie wrócono do poprzedniego oznakowania, bo sternicy łodzi motorowych nie raczyli zapoznać się z lokalnym prawem i nagminnie je łamali, wpływając na oba jeziora.

Wypada tutaj dodać, że fakt braku znaku „przekreślonej śruby” w żadnym razie nie usprawiedliwiał owych sterników i nie chronił ich przed wystawianiem przez policję mandatów za popełnione wykroczenia przeciwko Ustawie o Ochronie Przyrody.

Podsumowując, zgodnie z obowiązującym prawem nie wolno używać jakichkolwiek silników na wodach znajdujących się w granicach rezerwatów przyrody, czyli w Rezerwacie Jeziora Nidzkiego i Rezerwacie Jeziora Dobskiego. Na pozostałych jeziorach będących strefami ciszy na mocy uchwał rad powiatów można używać silników elektrycznych, mimo iż znaki żeglugowe nie zawsze na to zezwalają.

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.