Niespodzianek nie było...
Louis Vuitton Act 4 w Walencji rozpoczęty! Mamy za sobą pierwsze dwie rundy wyścigów i... niespodzianek nie zanotowano! Po dwa zwycięstwa odnieśli faworyci, czyli ekipy które startowały już podczas poprzedniej edycji Pucharu Ameryki. Obrońca Srebrnego Dzbanka Team Alinghi, BMW Oracle Racing, Emirates Team New Zealand, czy wreszcie Luna Rossa Challenge to syndykaty od dawna uważane za najmocniejsze, najbardziej doświadczone, a przede wszystkim... najbogatsze.
Jedynym małym zaskoczeniem jest, że żadnego punktu nie zdobył Team Capitalia, majacy w swych szeregach wielu doświadczonych, znakomitych żeglarzy. Jednak zaloga Vasco Vascotto miała za przeciwników "uznane firmy".
Karol Jabloński za sterem Desafio Espańol doskonale rozpoczął zmagania. On i załoga pod dowództwem Luisa Doreste była zdecydowanie lepsza od United Internet Team Germany. W drugim pojedynku ekipa gospodarzy nie dała rady włoskiej Luna Rossie - Francesco De Angelis i James Spithill.
Na jachcie +39 Challenge nie znalazło się tym razem miejsce dla Grzegorza Baranowskiego i Jacka Wysockiego. Żeglował za to Pawel Bielecki, który wraz z kolegami zanotował identyczny wynik, jak Karol Jabloński - zwycięstwo i porażka.
Bez zwycięstwa zakończył dzień jacht China Team, na którego pokładzie jako trymer walczył z Alinghi i BMW Oracle Piotr Przybylski. Chiński syndykat ma najkrótszy staż spośród przeciwników, najmniej treningów za sobą i najmniejsze doświadczenie. Nic dziwnego więc, że załoga reprezentująca Kraj Środka przegrała z oboma "gigantami" America''s Cup, ale ze Szwajcarami przegrała zaledwie o niecałe 7 sekund.
Jutro można się spodziewać ciekawej walki między całkiem nieźle się prezentującym Victory Challenge i nie żeglującym póki co na miarę oczekiwań Team Alinghi. Czy Szwedzi pomieszają szyki Szwajcarom?
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||