LV Act 5 - flota na starcie...

Nasz korespondent z Walencji Dariusz Urbanowicz informuje: Uszczupliła się polska reprezentacja w rozpoczętych dzisiaj regatach Louis Vuitton Act 5, czyli kolejnej odsłony eliminacji Pucharu Ameryki. W hiszpańskiej załodze Karola Jabłońskiego za sterem zamienił Duńczyk Jesper Radich. - Idę szybko zapalić papierosa. Jednego, potem drugiego i chyba zapalę od razu trzeciego i piątego - mówił zdenerwowany, choć próbujący nadrabiać miną Pablo, press officer hiszpańskiego pretendenta. Polak, który tak doskonale sobie radził w wyścigach meczowych aktru 4., pomagał swojej załodze z motorówki.

Mimo że startu do pierwszego wyścigu opóźnił się o blisko półtorej godziny, nikogo to nie zniechęciło, bo w końcu słońce przetarło chmury i rozbudowała się lekka bryza. Temu widowiskowemu startowi towarzyszyło mnóstwo łódek weekendowiczów, a także statki wycieczkowe, prom oraz wielki, 120-metrowy jacht motorowy Larry''ego Ellisona - właściciela koncernu Oracle z Doliny Krzemowej. Jacht Ellisona to największy jacht na świecie, który znajduje się w prywatnych rękach. Można powiedzieć, że jest to jacht marzeń. Oprócz lądowiska dla śmigłowców z poziomu wody rzuca się choćby... boisko do koszykówki. Mister Larry dysponuje wszelkim wyobrażalnym sprzętem do sportów wodnych, a kto bogatemu zabroni? Pływał także piękny statek Zurga, który niegdyś należał do Onasisa, a obecnie czarterowany jest właśnie przez BMW Oracle Racing. Pływa oczywiście pod banderą grecką. Nad głowami wisiały śmigłowce z kamerami zainstalowanymi na specjalnych wysięgnikach lub fotoreporterami. Godzina lotu nad akwenem regat dla chętnych kosztowała 800 euro od osoby.
Pierwszy wyścig to popis włoskiej załogi z Luna Rossa. Od samego początku wyszli na prowadzeni. Na górnym znaku zameldowali się na pierwszym miejscu. Ścigała ich kawalkada faworytów z Emirates Team New Zealand na czele, przed Alinghi i BMW Oracle. Włosi powiększali przewagę aż do momentu, gdy się nieco przehalsowali na ostatnim kursie z wiatrem. Nie zmieścili się w layline i musieli dokonać jeszcze jednego zwrotu przez rufę. Zgubiło ich to o tyle, że zostali wyprzedzeni przez zaciekle walczących ETNZ. Prada na metę wpłynęła jako druga, ułamki sekund dosłownie przed Alinghi. Desafio finiszowało wraz z K-Challenge, jednak Francuzi wyostrzyli wykorzystując przywilej drogi Hiszpanów i sami zakończyli na 7., a koledzy Karola na 8. miejscu.
W drugim wyścigu świetnie zaczęli Szwedzi. Za nimi żeglowała "sfora" głodnych sukcesu Włochów w liczbie trzech załóg. Jednak tuż pod sam koniec pierwszego kursu wolnego spinaker Victory Challenge pękł i stracili prędkość, co wykorzystali wielcy przegrani czwartego aktu, Mascalzone Latino Capitalia. Włosi dowieźli prowadzenie do końca, w pierwszym zaś wyścigu przypłynęli na szarym końcu. Szwedzi uratowali honor drugim miejscem przed +39 z Pawłem Bieleckim na młynkach. China Team z Piotrkiem Przybylskim obstawiał tyły.