Jutro startuje LV Act 5

2008-06-23 14:11 Dariusz Urbanowicz
TEAM ALINGHI
Autor: FOT. PAWEł PATEREK TEAM ALINGHI

Nasz korespondent z Walencji Dariusz Urbanowicz informuje: W piątek rusza piąty akt regat Louisa Vuittona. Przed dwoma dniami spektakularny sukces odniósł obrońca Pucharu Ameryki, Alinghi. Zaplanowanych zostało pięć wyścigów flotowych. Startuje 12 załóg. Na dwóch pokładach staną Polacy. W składzie hiszpańskiego challengera zabraknie niestety Karola Jabłońskiego. Władze Desafio Espanol 2007 postanowiły sprawdzić drugiego sternika Jespera Radicha (Dania) i drugi garnitur żeglarzy.

Dziś jeszcze wahano się, czy do prowadzenia łódki nie przydzielić trymerów z pierwszego składu. - To nawet dobrze, bo nie ukrywam, że jestem mocno zmęczony po tylu wyścigach. Wygraliśmy sześć z jedenastu biegów. Jestem z siebie bardzo zadowolony. Wygrałem sześć startów, a więc wypełniłem swoje zadanie - powiedział polski sternik.
W chińsko-francuskim zespole żegluje Piotr Przybylski, który weźmie udział w regatach. Pełni funkcję trymera. Z kolei młynkowym w +39 jest Paweł Bielecki. Jego pozycja wydaje się również niezagrożona, gdyż uchodzi za jednego z najsilniejszych grinderów w ogóle.
Dziś odbyła się konferencja prasowa z głowami syndykatów, które walczą o prawo żeglowania w finale przeciwko Szwajcarom. Oto niektóre wypowiedzi.

Ernesto Bertarelli, Alinghi: Wcale nie będzie łatwo zwyciężyć w tej grupie zespołów, a więc tym bardziej cieszymy się z tego wyzwania. Bardzo się cieszę, że tyle zespołów będzie się znowu ścigać. Mała liczba łódek była jedną z naszych obaw i muszę przyznać, że to naprawdę wspaniałe, że tyle krajów będie walczyć o Puchar Ameryki. Wynika to z tego, że wierzą, iż zdobycie pucharu jest wciąż możliwe. To dobre wiadomości.

Chris Dickson, BMW Oracle Racing: Rola pierwszego pretendenta (challenger of record) trochę podupadła. Po zamknięciu listy zgłoszeń w kwietniu musieliśmy się pogodzić z faktem, że teraz funkcjonuje Komisja Challengerów, w której każdy ma jeden głos. A więc musieliśmy podzielić się władzą z całą komisją.

Cesare Pasotti, +39: Podczas naszych testów i sesji treningowych oczywiście trenowaliśmy na Sycylii. To piękne i wietrzne miejsce. Doskonałe do żeglarstwa.

Salvatore Sarno, Shosholoza: Łódź jest jak kobieta. Musisz się jej nauczyć. Team Shosholoza uczy się bardzo dużo. Każdego dnia robimy kroki do przodu. Jutro Zulus będzie walczył bardzo twardo. Jutro Zulus zaatakuje. Możecie być pewni, że duch z nas nie uleciał.

Grant Dalton, Emirates Team New Zealand: Nie ukrywam, że boję się o naszą łódkę. W końcu to nasz jedyny jacht i zdarza się, że podczas flotowych wyścigów może dojść do sytuacji, w której powstaną dziury w pokładzie. To dobrze, że są tacy, którzy myślą podobnie, ponieważ bardzo boimy się o poszycie. Nie powinniśmy dopuszczać więcej łodzi!

Patrizio Bertelli, Luna Rossa: Nie tylko my posiadamy znaczące doświadczenie w Pucharze Ameryki. Żeglujemy do tego w kompletnie nowym miejscu, w zupełnie innych warunkach wiatrowych. Doświadczenie oczywiście jest niezbędne, ale sukces zależy od większej liczby czynników.

Stepane Kandler, K-Challenge: Francja ma długą historię w batalii o Puchar Ameryki. Osiągnęliśmy zarówno sukcesy jak i porażki. Wyciągniemy oczywiście wnioski z tych trzydziestu lat pracy. Największą różnicą obecnie jest fakt, że nie nasza załoga nie jest w stu procentach francuska, tak jak to onegdaj bywało. Mamy skład międzynarodowy. To dobrze mieć siedzibę w kraju, w którym Puchar Ameryki coś znaczy. To wiele pomaga.

Hugo Stenbeck, Victory Challenge: To będą niesamowite wyścigi. My i jedenaście innych łódek! Wspaniale. Pytacie o to człowieka, który ma najskromniejszą ekipę techniczną, ale stoi ona w gotowości bojowej. Na nocnej zmianie stanie na wysokości zadania. Tyle tak wielkich osobowości w strefie startowej - zapowiada się, że będzie bardzo gorąco. Bądźcie gotowi!

Augustin Zulueta, Desafio Espanol 2007: Na początku odczuwaliśmy większą presję niż teraz. Rok temu naprawdę bardzo nas naciskano. Teraz czujemy się komfortowo. Chcemy wspiąć się na najwyższy z możliwych poziomów. Jesteśmy szczęśliwi z szóstego miejsca w czwartym akcie. Dzięki wsparciu narodu hiszpańskiego chcemy stać się jeszcze lepsi.

Vincenzo Onorato, Mascalzone Latino Capitalia: Nie zdawałem sobie dokładnie sprawy jak bardzo sprawdza się obecny format regat Louisa Vuittona z poszczególnymi aktami. Przez dwa lata wszystkie zespoły dostaną szansę poprawy swoich umiejętności na wodzie, zamiast testowania i trenowania w odosobnieniu, bez żadnego kontaktu z innymi.

Uwe Sasse, United Internet Team Germany: Trudno oczekiwać zbyt wiele w takiej sytuacji, w jakiej my się znaleźliśmy przystępując do rywalizacji ostatniego dnia. Mamy za to ogromne nadzieje. Szczęśliwi jesteśmy z faktu, że możemy w ogóle tutaj być oraz wdzięczni, że rodzina Pucharu Ameryki tak serdecznie i ciepło nas przyjęła. Dziękujemy także zespołom Shosholoza, China Team oraz K-Challenge, że pozwoliły nam się wyprzedzić na mecie.

Xavier de Lesquen, China Team: Z tego co wiadomo na tę chwilę, nowa łódka zostanie wybudowana w Chinach. Na pewno wybierzemy się tam na trochę w lipcu, by poszukać odpowiedniej stoczni. Pojedziemy pod Wielki Mur ze specjalistami z naszej strony, ale oczywiście z naszymi współpracownikami z Chin. Wiele przedsiębiorstw i instytutów badawczych wyraża zainteresowanie dłuższą współpracą z China Team.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.