MŚ w Santander. Zofia Klepacka wkroczyła do akcji

2014-09-17 19:05 Paweł Paterek

Na Mistrzostwach Świata w Santander znów polski dzień. W środę na Zatoce Biskajskiej panowały bardzo trudne warunki. Nasi specjaliści od klasy RS:X poradzili sobie w nich znakomicie. Zofia Klepacka wygrała dwa wyścigi, a w jednym była ósma. W efekcie wykonała wielki skok w rankingu. Z siódmego miejsca awansowała na pozycję wiceliderki. Wśród panów Polacy zajmują także wysokie miejsca. Piotr Myszka jest drugi, a Przemysław Miarczyński trzeci. Nasi pokazali znów wielką klasę!

To był ciężki dzień dla wszystkich żeglarzy startujących na Mistrzostwach Świata klas olimpijskich w hiszpańskim Santander. Porywisty wiatr momentami wiał 10, a po chwili 30 węzłów. Do tego doszedł jeszcze duży oceaniczny rozkołys, a w pobliżu brzegu stroma, nieprzyjemna fala przypominająca wielkie morskie kartoflisko.

Dla polskich żeglarzy z klasy RS:X żadne warunki nie są jednak straszne. Najlepiej z naszych wypadła dziś Zofia Klepacka. W pierwszym wyścigu dnia wpłynęła na metę pierwsza nie dając rywalkom wiele do powiedzenia. W drugim wyścigu była ósma, a kolejnej konfrontacji ponownie najlepsza; „Modliłam się o takie warunki. Myślałam sobie, Boże niech zawieje 30 węzłów! I zawiało! Ściganie dziś było bardzo trudne. Wszyscy zaliczali wywrotki i włożyli w rywalizację mnóstwo wysiłku. Najważniejsze, że znów wróciłam do walki o medale” – powiedziała nasza brązowa medalista z Londynu. W rywalizacji pań na czele klasyfikacji generalnej znajduje się dobrze żeglująca Francuzka – Charline Picon. Dwunasta jest Małgorzata Białecka, a piętnasta Kamila Smektała. Szesnaste miejsce zajmuje Hanna Zembrzuska, która w siódmym wyścigu zdołała przypłynąć na bardzo dobrym – drugim miejscu

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Wśród panów w silnych podmuchach nie do zatrzymania by Francuz Julien Bontemps, który raz był trzeci i dwukrotnie wygrywał środowe wyścigi. Kadrowicze Energa Sailing Team w klasie RS:X żeglowali dziś również bardzo dobrze. Przemysław Miarczyński zajmował kolejno 2, 5, 4 lokatę. Awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. „Dzisiaj podmuchy były niesamowite. Momentami wiatr „podwiewał” deski i zrzucał zawodników do wody. Trasę mieliśmy ustawioną przy wietrze wiejącym od brzegu. Górny znak znajdował się u podnóża wielkiej skały. Spadające z niej szkwały były bardzo silne. W ogólne mocno wiało. Było ciężko i trzeba się było napracować. Ale ja lubię takie warunki, więc jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia” – podsumował Przemysław Miarczyński.

Piotr Myszka meldował się dziś na mecie kolejno na 7, 4 i 6 miejscu. Stracił pozycję lidera. Jest drugi. Na brzegu był niezwykle wyczerpany, ale też bardzo zadowolony. „Wiatr dał nam dziś solidnie w kość. Kosztowało nas to mnóstwo pracy. Nie udało się utrzymać pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej, ale ważne jest, że wraz z Przemkiem umocniliśmy się na medalowych pozycjach. Najgroźniejsi rywale nie mieli dzisiaj zbyt wiele szczęścia. Żeglowali bardzo różnie. Walka o medale jednak trwa! Nie poddajemy się!” – zapowiedział Piotr Myszka.


Dobry początek dnia miała także nasza załoga w klasie 49er. Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński czwarty wyścig ukończyli na dziewiątej pozycji, a piąty na siódmej. Było coraz lepiej i wszystko wskazuje, że załoga Energa Sailing Team zakwalifikuje się do złotej grupy walczącej o medale MŚ i nominacje olimpijskie. Podobnie rozkręca się Piotr Kula w klasie Finn. Życzymy pewnego awansu do grona najlepszych!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.