Thomson pierwszy na równiku z rekordem Vendee Globe!

2016-11-16 14:10 Wojciech Barszczowski
Alex Thomson Hugo Boss
Autor: Cleo Barnham/Hugo Boss/Vendée Globe Alex Thomson "Hugo Boss"

Po dziesięciu dniach rywalizacji na trasie regat nie ma już wszystkich skiperów, którzy 6 listopada wyruszyli z Les Sables d'Olonne. Pierwszym pechowcem, który musiał przedwcześnie zakończyć zmagania jest Tanguy de Lamotte ("Initiatives Coeur"), który po złamaniu topu masztu jest już w drodze powrotnej do portu. W czołówce trwa pasjonująca walka, a na prowadzeniu zmieniali się kolejni żeglarze. We wtorek jako pierwszy do równika dopłyną Alex Thomson ("Hugo Boss"), który pobił rekor regat. Na południowej półkuli zameldował się w 9 dni, 7 godzin i 3 minuty od startu. Tuż za jego plecami płyną Armel Le Cléac'h ("Banque Populaire VIII") i Vincent Riou ("PRB").

Brytyjczyk przewodzi stawce Vendee Globe od soboty. We wtorek minął równik w imponującym stylu, a rywale za pośrednictwem mediów społecznościowych pogratulowali mu pobicia rekordu Jeana Le Cama z 2004 roku, wynoszącego 10 dni i 11 godzin. Alex jest pierwszym brytyjskim żeglarzem, który utrzymuje się na prowadzeniu na południowej półkuli od 2008 roku. Wówczas znakomicie płynął Mike Golding, który ostatecznie stracił maszt i nie ukończył rywalizacji.

Zanim "Hugo Boss" "przeleciał" przez równik na trasie tradycyjnie działo się bardzo dużo. W pierwszym tygodniu żeglarze rywalizowali przy bardzo sprzyjających warunkach atmosferycznych. Na prowadzeniu zmieniali się Armel Le Cléac'h ("Banque Populaire VIII"), Vincent Riou ("PRB"), Morgan Legraviere ("Safran") i Sebastien Josse ("Edmond de Rothschild").

Jako pierwszy problemy techniczne zgłosił Didac Costa ("One Planet One Ocean"). Hiszpan już kilka godzin po starcie zmuszony był zawrócić. Po częściowym zalaniu pokładu na jego jachcie szwankować zaczęła elektronika. Ostatecznie Didac nie skorzystał jednak z pomocy z zewnątrz i po uporaniu się z awarią mógł powrócić do rywalizacji.

Po dziesięciu dniach z drobniejszymi problemami technicznymi zmagają się Jean-Pierre Dick ("St Michel-Virbac"), Conrad Colman ("Foresight Natural Energy"), Kojiro Shiraishi ("Spirit of Yukoh") i Jeremie Beyou ("Maitre CoQ"). Wszyscy walczą jednak nadal, co należy uznać za znakomitą statystykę. Dla porównania w poprzedniej edycji stawka została mocno przetrzebiona już w pierwszych dniach regat. Jednym z pechowców był wówczas Zbigniew Gutkowski ("Energa"), który przez problemy z autopilotem już po kilku dniach musiał wycofać się z rywalizacji.

W trwającej edycji jednym z najciekawszych wątków jest bezpośrednia rywalizacja jachtów wyposażonych w hydroskrzydła z tymi bez "wąsów". Po dziesięciu dniach regat widać już, że przewaga najnowszych konstrukcji nie jest tak wyraźna jak przewidywało wielu ekspertów. W czołówce cały czas utrzymują się pozbawione hydroskrzydeł "PRB" Vincenta Riou i "SMA" Paula Meilhata.

Czołówka regat (stan z 16 listopada, godz. 12:00):

1. Hugo Boss, Alex Thomson (GBR), 21175 nm do mety
2. Banque Populaire VIII, Armel Le Cléac'h (FRA), 60.5 nm straty do lidera
3. PRB, Vincent Riou (FRA), 69.8 nm
4. Edmond de Rothschild, Sébastien Josse (FRA), 86.5 nm
5. SMA, Paul Meilhat (FRA), 101.8 nm

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.