Axopar 28 - Ulubieniec królewskiego dworu

2016-01-25 11:52 Stanisław Iwiński

Axopar 28 to jeden z najbardziej udanych debiutów na rynku łodzi motorowodnych w ostatnich latach. Już w pierwszych miesiącach produkcji trafił na wszystkie kontynenty, a jeden z modeli stał się (podobno) ulubioną jednostką koronowanej głowy Szwecji.

Axopar Boats Oy to najmłodsza fińska firma produkująca łodzie motorowe. Jej założycielami są aktywni w branży fińscy biznesmeni, którzy wcześniej dali się poznać, wprowadzając na rynek znane łodzie motorowe: Paragon, Aquador czy XO. Główną ideą, jaka przyświecała pomysłodawcom marki Axopar, była chęć zaprezentowania czegoś zupełnie nowego, co byłoby rozpoznawalne już na pierwszy rzut oka – oryginalny i świeży design – a do tego, aby nowo powstała łódź łączyła  cechy bezpieczeństwa, łatwej obsługi, wszechstronnej funkcjonalności i doskonałych parametrów nautycznych. W pracach projektowych starano się wykorzystać zdobywane w wieloletniej praktyce własne doświadczenia żeglarskie, jak również te, które są dziedzictwem koncepcji zastosowanych w poprzednich markach opracowanych przez założycieli firmy.

Axopar 28 oferowany jest w pięciu wersjach modelowych, a co nas najbardziej cieszy – produkowany jest tylko w Polsce, w augustowskim Ślepsku. Pokazany po raz pierwszy w połowie sezonu 2014 r., zdobył szturmem wiele rynków, nie tylko europejskich. Znalazł nabywców zarówno w USA, jak i w Australii. Jak nieoficjalnie się mówi, jeden z egzemplarzy został zakupiony przez urzędników szwedzkiego dworu królewskiego, a łódka stała się ulubioną jednostką samego króla. Chyba każdy producent marzy o tak udanym starcie.

Kadłub i wnętrze

Oryginalnie zaprojektowany kadłub Axopara 28 to najbardziej wyrazista część jednostki. Myśl konstrukcyjna oparta została na unikalnych zaletach łodzi hybrydowych, z ostro wciętym (22 stopni) „V” i podwójnym „schodkowym” kształtem dna, wymyślonym specjalnie pod kątem zastosowania silników zaburtowych. Ma to przekładać się na lekkość całej konstrukcji, poprawę parametrów nautycznych i dynamiki pływania oraz niższe zużycie paliwa. Do zabudowy wnętrza natomiast wymyślono system modułowy, który pozwala elastycznie dobierać odpowiednią konfigurację w zależności od zamówienia klienta. Dzięki temu, w połączeniu z lekką konstrukcją usztywniającą, uzyskuje się znaczne obniżenie ogólnej masy łodzi.

Wszystkie modele Axopara 28, a jest ich pięć, różnią się jedynie rodzajem wyposażenia wnętrza zabudowywanego właśnie w oparciu o system modułowy. Generalnie w każdym z nich wykorzystana została zasada Walk Around, pozwalająca poruszać się wygodnie wokół łodzi po płaskim pokładzie od dziobu do rufy. Testowany przez nas egzemplarz wykonany został w wersji T-Top, czyli z centralną konsolą sterowniczą z owiewką, osłoniętą od góry elastycznym daszkiem, z nieprzemakalnego materiału, rozpiętym na stelażu z rur stalowych. W zależności od wersji wyposażenia stelaż ten może być wykończony w polerowanej stali kwasoodpornej lub pomalowany specjalnym lakierem proszkowym na jeden z kilku dostępnych kolorów.

Na łódź można dostać się bezpośrednio od strony rufy przez jeden z półpokładów okalających silnik zaburtowy lub od strony dziobu przez dosyć szerokie przejście pomiędzy dziobowymi relingami. To jeden ze standardów obowiązujących przy dostawach na rynek skandynawski. Do środka można też bez problemu wejść bezpośrednio z pomostu przez burty boczne, jacht „siedzi” bowiem bardzo nisko na wodzie.

Drogi komunikacyjne na łodzi wyłożone antypoślizgowym sztucznym teakiem prowadzą z rufowych półplatform pomiędzy burtami a wysoką na około 1 m nadbudówką kryjącą kajutę sypialną. Na jej podnoszonym do góry dachu rozpostarty jest wygodny materac służący jako pokład słoneczny. W centralnej części łodzi znajduje się kokpit główny z siedzeniami dla załogi i sternika, konsolą sterowniczą wraz z wyposażeniem oraz wspomnianym wyżej stelażem – daszkiem nad siedzeniami. Siedziska składają się z dwóch rzędów foteli, tylny 3-osobowy, którego środkowa część podnoszona jest do góry, odsłaniając wejście do kajuty sypialnej (można do niej wejść w podobny sposób także od strony rufy), oraz przedni 2-osobowy fotel dla pilota i osoby towarzyszącej. Również te siedziska mają możliwość podniesienia, a pod jednym z nich jest miejsce na małą lodówkę. Wysoka owiewka dobrze chroni załogę przed strugami powietrza, osłaniając siedzących również z boku. Na konsoli mieliśmy zamontowany duży elektroniczny wyświetlacz nawigacyjny Raymarine (opcja), standardowe zegary od producenta silników, włączniki elektryczne, panel kontrolny steru strumieniowego oraz elektroniczną manetkę Verado. Siedzisko w wersji podstawowej wyposażone jest w obrotową nakładkę umożliwiającą zajęcie pozycji półstojącej. Wszystko zaprojektowane zostało w sposób ergonomiczny i wykonane z wysoką precyzją.

Po obu stronach konsoli prowadzi przejście na pokład dziobowy. Wzdłuż lewej burty montowana jest kanapa wyłożona materacem. Pod kanapą oraz wzdłuż poszerzonej burty prawej znalazły miejsce duże schowki/bagażniki. Zarówno oparcie kanapy, zamknięcie prawego schowka, jak i przednia ścianka kokpitu pokryte zostały szerokim na około 20 cm miękkim wykończeniem tapicerskim. Dziób wieńczy komora kotwiczna. Wzdłuż obu burt od rufy do dziobu biegną niskie relingi, wykonane tak jak stelaż daszku nad sterówką, które na samym dziobie wyniesione są na kilkadziesiąt centymetrów, służąc wygodnemu podparciu osoby przebywającej tam w przypadku cumowania lub wychodzenia na brzeg.

Z kokpitu dziobowego przez uchylenie przedniej części konsoli sterowniczej dostać się można do kabiny WC, wyposażonej według życzeń klienta. Na testowanym jachcie było to urządzenie chemiczne oraz umywalka. Kabina ta, jak również kajuta w części rufowej to jedyne pomieszczenia schowane pod pokładem. Z racji dosyć niskiej konstrukcji całej jednostki nie są one zbyt komfortowe, niemniej dają jako takie możliwości korzystania z nich.

Kajuta sypialna wyposażona była w wygodną podwójną hundkoję, z jaskółkami, radiem z głośnikami oraz małymi okienkami. Jedyna rzecz, która nie bardzo nam się spodobała, to możliwość zamknięcia od zewnątrz osób w niej przebywających – obydwie podnoszone części, przez które prowadziło wejście zamykane były „kandaharowymi” zamkami.

Jednostka napędowa

Do napędu Axopara 28 zalecana jest szeroka gama silników zaburtowych o mocy od 150 do 300 KM, a nawet, jak zapewnia producent, można zupełnie swobodnie pływać z jeszcze mniejszym motorem o mocy zaledwie 100 KM. Ma to oczywiście niebagatelne znaczenie, jeśli chodzi o zmniejszenie kosztów inwestycji.

Na testowanym egzemplarzu zamontowany był Mercury Verado 275, jednostka mniej popularna od innych 6-cylindrowych, praktycznie jednak różniąca się od nich jedynie mocą. Verado, flagowa seria Mercurego 225 – 300 KM, to silniki w układzie sześć cylindrów w rzędzie, z bezpośrednim wtryskiem i turbodoładowaniem. Jednostka jest nasycona nowoczesnymi układami elektronicznymi kontrolującymi i sterującymi w sposób ciągły poszczególnymi funkcjami pracy silnika. Pomimo wyposażenia w system turbodoładowania Verado są wyjątkowo ciche, dzięki zastosowaniu w nich układu rzędowego cylindrów oraz zaprojektowaniu unikatowego systemu zawieszenia na specjalnych poduszkach antywibracyjnych. Długą żywotność oraz niezawodność pracy mają im zagwarantować: zespolenie głowicy i bloku za pomocą długich śrub przechodzących przez kadłub silnika, a także zintegrowana chłodnica oleju, która zapewnia właściwe chłodzenie i utrzymywanie stałej temperatury pracy, dzięki czemu praktycznie likwiduje zjawisko ewentualnego przedostawania się paliwa do oleju. Jak twierdzi producent, układ rozrządu i kasowania luzów w silnikach Verado nie wymaga serwisowania ani okresowej obsługi w całym okresie eksploatacji, co oczywiście przekłada się na obniżenie kosztów użytkowania.

Testujemy

Axopara 28 T-Top testowaliśmy w praktycznie idealnych warunkach na jeziorze Necko w Augustowie, na zupełnie płaskiej wodzie i w pięknym popołudniowym słońcu. Na pokładzie takiej dynamicznej jednostki chciałoby się pływać bez końca. Pusty akwen o tej porze roku (koniec kwietnia) pozwalał nam na sprawdzenie jachtu pod każdym względem. Nawet najbardziej dynamiczne i „dzikie” ewolucje nie przeszkadzały innym użytkownikom, za to nam dawały możliwość poznania walorów nautycznych łodzi oraz skonfrontowania ich z zachwalanymi przez autorów projektu wynikami prób testowych. W trzy osoby na pokładzie nie mieliśmy żadnych problemów z rozpędzeniem jachtu do szybkości maksymalnej (w około 44 s), która według naszych pomiarów wyniosła 44,3 w. Według katalogu może on uzyskać nawet 47 w – i zapewne jest to możliwe, ale z mocniejszym (300 KM) silnikiem i specjalnie dobraną śrubą. Axopar 28 T-Top wyjątkowo szybko wchodził w ślizg. Zabierało mu to niecałe 4 s od startu i już przy prędkości 14 w, realizowanej przy mniej więcej 3500 obr./min. Z pewnością jest to zasługa oryginalnej konstrukcji dwustopniowego dna, a także bardzo nisko położonego środka ciężkości kadłuba. Warto zauważyć, że konstrukcja ta musi wpływać również na zredukowanie poziomu szumu hałasu od fali dziobowej.

Pomimo praktycznie całkowicie otwartego kokpitu pomiary głośności przy poszczególnych prędkościach były więcej niż zadowalające. Nawet przy maksymalnych obrotach prawie 6000 obr./min dawało się spokojnie wytrzymać dłuższy czas. Oczywiście najprzyjemniejsze było pływanie z szybkością cruisingową około 24 w osiąganą przy około 4200 obr./min. Wtedy poziom hałasu w kokpicie spadał do wartości niewiele przekraczającej 80 dB.

Dobra widoczność na cały akwen pozwala bezpiecznie pływać przy każdej prędkości. Jacht zachowywał się niezwykle stabilnie nawet w najbardziej gwałtownych manewrach. Średnica pełnego skrętu przy maksymalnej szybkości (44 w) wyniosła około 3,5 długości łodzi, natomiast przy cruisingu (24 w) jacht skręcał praktycznie w miejscu, czyli nie więcej niż 1,5 jego długości. Warto dodać, że kadłub w najbardziej ciasnych zakrętach tak się układał, że nie czuliśmy w nim praktycznie żadnych przeciążeń.

Podsumowanie

Axopar 28 T-Top jest wyjątkowo oryginalną i niepowtarzalną konstrukcją. Zaprojektowany z myślą o wyposażeniu w napęd w postaci przyczepnego silnika zaburtowego świetnie wykorzystuje jego właściwości zarówno w zakresie dynamiki, jak i szybkości jazdy. Potwierdzają to wyniki naszych pomiarów testowych oraz subiektywne wrażenia uczestników testu.

Wygoda i bezpieczeństwo pływania było nadrzędną ideą projektantów i trzeba przyznać, że wywiązali się z tego zadania perfekcyjnie. We wnętrzu Axopara 28 jest bardzo dużo miejsca i łatwo przechodzi się od dziobu do rufy. Sternik wygodnie siedzi osłonięty wysoką owiewką od przodu i zabezpieczony daszkiem od góry.

Możliwość wyboru jednego z pięciu wariantów zabudowy jachtu pozwala dobrać go według własnych zamiłowań lub potrzeb związanych z akwenem, na którym będzie użytkowany. Z pewnością w krajach o zimnych wodach na północy lub południu naszego globu przyda się możliwość wyposażenia go w ogrzewanie postojowe (np. Webasto), będące standardem na rynku skandynawskim. Na ciepłych morzach bardziej spodoba się jazda wersją Open lub taką, jaką my mieliśmy możliwość testować. Wybór należy do klienta, dodajmy do tego, że nie jest to wybór o wygórowanej cenie zakupu.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Axopar 28: Ulubieniec królewskiego dworu
Autor: "Żagle"
Axopar 28: Ulubieniec królewskiego dworu
Autor: "Żagle"
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.