Samoster: Relacja ze spotkania z Ryszardem Wojnowskim

2015-04-29 17:40 Waldemar Paszyński
samoster
Autor: Archiwum Żagli samoster

28.04.2015, wtorkowy wieczór w tawernie Korsarz na Woli. O godz. 19.30 rozpoczęło się spotkanie z kapitanem  Ryszardem Wojnowskim, wyróżnionym nagrodą "Rejs Roku 2014" - za North West Passage, czyli za przejście północno-zachodnie wokół bieguna północnego. Otrzymał drugi raz z rzędu to prestiżowe wyróżnienie oraz "Srebrny Sekstant".

Przed długim weekendem majowym sala nie pękała w szwach, mimo tak znakomitego gościa i bardzo ciekawego tematu jego prezentacji. Ryszard zgodził się pokazać nam dwa filmy: jeden z wcześniejszego rejsu roku za przejście północno-wschodnie wzdłuż wybrzeży Rosji do Vancouver w Kanadzie, a drugi właśnie z rejsu przejściem północno - zachodnim, zamykającym pętlę wokół bieguna i z powrotu do Sopotu, czyli punktu startowego. Dopiero obejrzenie tych dwóch filmów razem po sobie dało nam namiastkę dotknięcia i poznania bliżej tego niesamowitego wyzwania. To był pierwszy polski jacht (s/y Lady Dana 44), pod polska banderą, z polską załogą, który zaliczył taki wyczyn bezpiecznie i powrócił do portu swego macierzystego czyli do Sopotu.

Widoki po drodze fantastyczne: dzika i surowa przyroda arktyczna oraz lody, góry lodowe, growlery i pola lodowe. Żeby przepłynąć te szlaki trzeba było mieć dobry jacht z ogrzewaniem, dobrze wyposażony i z dużymi zbiornikami na ropę. Na trasie może się zdarzyć wszystko, więc trzeba być czujnym. Większość rejsu przejścia północno-zachodniego to silne, sztormowe wiatry. Jak uspokajało się do 9'B, to już była to spokojniejsza żegluga. Filmy pokazywały epizody z rejsu, sceny spotkań z ludźmi miejscowymi: wizyty na ich jachcie i ich wyjścia do domów tubylców. Były też koncerty członków załogi na gitarze i śpiewy szant czy utwory na elektrycznym pianinie, grane przez Michała, syna Kapitana. Wszystkich urzekło, jak Michał dał koncert dla... słoni morskich, które z uwagą przysłuchiwały się.

Po pierwszym filmie nastąpiła przerwa techniczna dla słuchaczy na odpoczynek, zwana "cigarentem pauzę", a po drugim filmie kapitan odpowiadał na liczne pytania z widowni: o budowie jachtu i jego parametrach technicznych, o wyposażeniu, o przygodach z niedźwiedziami czy, co ich najbardziej zaskoczyło na rejsie. Okazało się, że najbardziej nieoczekiwane było tak późne zejście lodów, po 20 sierpnia 2013.

Ryszard zdradził nam też swoje plany na najbliższą majówkę i na kolejne pływania na Grenlandię i potem na Karaiby. Zaskakiwać może, że na etapy w Grenlandii nie ma już miejsc. Są jeszcze wolne pojedyncze miejsca na Karaiby i można się zgłaszać bezpośrednio do kapitana. Naprawdę warto, bo jacht jest wyposażony doskonale w elektronikę i nie tylko. Jest nawet duży telewizor i kamera podwodna.

Więcej o rejsie można przeczytać w najnowszych "Żaglach" 5/2015!

Za tydzień zapraszamy na prelekcję o wypadkach morskich, a za dwa tygodnie (12.05.2015) na moją opowieść o pływaniu w Walentynki koło Sycylii i o kwietniowym pobycie na jachcie znów ekipy 4 osób. Będą zdjęcia i niespodzianki.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.