Samoster: "Fundacja Empatia" - Wzruszenia i pozytywne emocje!

2015-11-17 15:38 Waldemar Paszyński
samoster
Autor: Archiwum Żagli samoster

16 listopada 2015 roku w Tawernie Korsarz na warszawskiej Woli o godz. 19.20 rozpoczęło się spotkanie z Andrzejem Walczakiem, szefem "Fundacji Empatia". Niezwykły człowiek, prowadzący fundację zajmującą się żeglarstwem dla osób niepełnosprawnych, starszych, schorowanych, często z bardzo biednych rodzin.

Na początku obejrzeliśmy fragment filmu TVN o tegorocznym rejsie morskim z Gdyni po Bałtyku jachtem s/y "Empatia Polska", którego załogę stanowiły właśnie osoby niepełnosprawne. Zobaczyliśmy i usłyszeliśmy w wywiadach z nimi jak poprzez czynne żeglarstwo zdobywają pewność siebie, jak społecznie wykluczeni ludzie (np. 50+ czy chorzy na stwardnienie rozsiane) lub niewidomi świetnie sterują jachtem i wykonują inne powierzone im zadania członków załogi. Oczywiście zakres zadań musi być dostosowany do indywidualnych możliwości danej osoby. Wzruszające sceny i spontaniczne wypowiedzi uczestników rejsu chwytały za serce i można było uronić łzę...

Jacht "Empatia Polska" był budowany przez Andrzeja latami z myślą o pływaniu po morzu właśnie z osobami niepełnosprawnymi. Zrezygnował z egoistycznego użytkowania go tylko dla siebie i dał możliwość, aby służył innym, których życie boleśnie doświadczyło chorobą czy paraliżem... I kiedy zobaczyliśmy i usłyszeliśmy np. Andżelikę Boniuszko, która na pokładzie w rejsie spełniła swe życiowe marzenie o przełamaniu strachu wobec wody. Nie tylko zeszła z wózka, by zostać wniesiona na pokład, ale potem nie odmówiła jak ją poproszono o sterowanie całym jachtem. Usiadła za kołem sterowym i powiedziała, że fajnie jest być choć przez chwilę odpowiedzialnym za innych! Bo żeglarstwo to jedna z nielicznych dziedzin życia, które mogą być prawie bez barier i integrować ludzi na całym świecie, niezależnie od wieku i poziomu zdrowia. Jest to możliwość terapii ruchowej, społecznej i mentalnej. Ktoś, kto chociaż raz w życiu był i płynął pod żaglami oraz zaznał tej przygody nigdy więcej nie wraca na ląd tym samym człowiekiem...

Dlatego powinniśmy wspierać działania "Fundacji Empatia" czy "Ślepej Kury" Ryśka Pożara, który będąc sam niewidomym organizuje życie żeglarskie dla swoich - jak to mówi - "ślepaków" czy "wózkowiczów". Oczywiście Rysiek był z nami na tym spotkaniu. Nie mogło też zabraknąć kpt. Janusza "Zbieraja" Zbierajewskiego, który od wielu lat organizuje rejsy dla osób niewidomych i niedowidzących  na żaglowcu "Zawisza Czarny" na skalę światową. Kpt. Janusz Zbierajewski też zabrał głos i ze swym specyficznym poczuciem humoru podzielił się z nami swymi wspomnieniami - jak poznał Andrzeja Walczaka i jak od początku przypadł mu do gustu "facet kompletnie porąbany", "bo tylko taki może podjąć się takiego wyzwania świadomie i ciągnąć ten wózek do przodu, mimo tylu przeszkód".

Niezapomniane chwile z tego spotkania będą procentować w przyszłości. Kiedy Rysio Pożar uchylił rąbka tajemnicy jak to robią osoby niewidome, że orientują się w topografii terenu lepiej niż osoby widzące, jak potrafią w nieznanym porcie innego kraju pójść same na zakupy i przynieść pełne siatki produktów, nie gubiąc się po drodze i nie tłukąc np. butelek. Zdumiewające jest, że na jachcie - jak poznają już jego rozmieszczenie - to nigdy nie walną się w głowę, bo "noszą takie czapki z daszkiem".

Andrzej Walczak realizuje swe marzenia i rozwija działalność dla aktywnego żeglarstwa osób niepełnosprawnych. Jest w trakcie budowy dwóch kadłubów stalowych jachtów, które zostały od początku zaprojektowane dla osób niepełnosprawnych, które będą mogły wjechać nie tylko wózkiem na pokład z kei, ale dalej samodzielnie do swej kabiny czy kingstona lub sterówki.

Tak, bo kapitanem pierwszego z budowanych jachtów - o nazwie "Empatia 60" (bo 60 stopowy)  - będzie też osoba niepełnosprawna. Ma już patent kapitański i żegluje od lat. Mowa o Krzysztofie Kwapiszewskim. A dlaczego Andrzej Walczak buduje dwa jednocześnie? Bo to będą monotypy, które będą mogły rywalizować mięzy sobą w regatach załóg żeglarzy może niepełnosprawnych na lądzie, ale na pokładzie takich jachtów już bardzo sprawnych. Dla takich spraw warto żyć i poświęcić się!

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.