Rio 2016: Znakomity dzień Kacpra Ziemińskiego. 470 na razie poniżej oczekiwań

2016-08-11 3:18 Dominik Życki
Rio 2016 klasa Laser Kacper Zieminski
Autor: Archiwum Żagli

Trzeci dzień olimpijskich regat żeglarskich był niezwykle pomyślny dla Kacpra Ziemińskiego. Nasz reprezentant w klasie Laser ukończył wyścigi kolejno na 3. i 5. miejscu i awansował w klasyfikacji generalnej aż o 11 pozycji! Na początku rywalizacji klasy 470 kobiet nie mogły odnaleźć się Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska. Co dziś działo się na wodzie u wybrzeży Rio? Oto, jak tłumaczą to sami zawodnicy.

Kacper Ziemiński zaliczył jeden z najbardziej udanych dni w karierze. Dzięki temu awansował w klasyfikacji generalnej po sześciu wyścigach na 17. miejsce. Wciąż ma duże szanse zakwalifikować się do wyścigu medalowego. Na 4 wyścigi przed końcem eliminacji, ma tylko 23 punkty straty do pierwszej dziesiątki. Oto jak podsumował dzisiejsze wyścigi.

– Kacper, znakomite miejsca, mocno awansowałeś w generalce. Sprawiłeś nam dużo radości. Jak podsumujesz ten dzień?
Kacper Zieminski: Świetny dzień dla mnie. W szczególności, że mam dyskwalifikację z wczorajszego wyścigu. Bardzo ważne było dla mnie, żeby pływać równo i z przodu. Warunki mi sprzyjały, mocno wiało nawet do 30 w., duże fale. Trzeba było dać z siebie wszystko. Decydowało przygotowanie fizyczne. Myślę, że zdałem egzamin!

– Lubisz takie silniejsze i stabilniejsze wiatry?
– Tak, choć także trochę się też ich obawiam, bo wiem, że muszę wówczas płynąć absolutnie na 100% moich możliwości fizycznych. Taki jest Laser - to bardzo wymagająca kondycyjnie klasa. Ale mogę wtedy pokazać, że jestem świetnie przygotowany i że te lata przygotowań przynoszą efekty. W słabym, kręcącym wietrze, jaki mieliśmy wczoraj, jest to zdecydowanie trudniejsze i zależne od przypadku. Trzeba się bardzo mocno koncentrować w każdym momencie wyścigu.

– Powiedz o swych rywalach. Masz w swojej klasie mistrza nad mistrzami, Roberta Scheidta. Brazylijczyk celuje w zdobycie szóstego medalu olimpijskiego, rekordowego. Jak oceniasz jego szanse?
– Tak naprawe dopero minęła połowa regat. Robert pływa ze zmiennym szczęściem, ale jak na razie cały czas ląduje w czołówce. Jego szanse oceniam bardzo wysoko, chyba najwyżej ze wszystkich. Doświadczenie i wiedza powinny mu bardzo pomóc, gdy nerwy będą już sięgały zenitu.

– A czy może pomóc mu w tym znajomość akwenu? Czy Brazylijczycy - jako gospodarze - mają według Ciebie jakąś przewagę z tego wynikającą?
– Myślę, że nie znamy akwenu tak dobrze jak oni, ale znamy go wystarczająco. Wypływaliśmy tu mnóstwo dni. Polski Związek Żeglarski zapewnił nam doskonałe informacje o prądach, więc generalnie nic nam nie brakuje. Choć przez to, że to ich akwen, minimalną przewagę zawsze będą mieli.

– Jutro masz dzięń przerwy, jak go spędzisz?
– Przede wszystkim się wyśpię. Później zobaczymy, jaka będzie pogoda – jeśli dobra, to może pojedziemy zobaczyć wioskę olimpijską. Żeglarze mieszkają poza wioską, w hotelu blisko portu jachtowego, więc nie mieliśmy okazji jej wcześniej obejrzeć. Ale jeszcze nie mam konkretnych planów. Będziemy z trenerem o tym rozmawiać.

 

Poniżej oczekiwań rozpoczęły wyścigi olimpijskie Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek-Gliszczyńska.

– Agnieszka, nienajlepszy dla Was początek igrzysk...
Agnieszka Skrzypulec: Dużo się dzisiaj działo na akwenie... Na początek przepraszam moich rodziców, którzy mam nadzieję nie skończyli z zawałem serca. Jak płynęłyśmy w drugim wyścigu na ostatnim miejscu, wyobrażałam sobie tylko, jak i co musieli wtedy przeżywać. My wiedziałyśmy wprawdzie, że jeszcze tu wiele możemy ugrać, ale kibice śledzący nas na trackingu, nie mogli nic zrobić. Podejrzewam, że nerwy mają teraz mocno nadszarpnięte, ale my walczyłyśmy do końca.

– Ale co tak naprawdę się wydarzyło? Dlaczego w ogóle płynęłyście ostatnie, a potem odrobiłyście straty i ukończyłyście wyścig na 14 m?
– Warunki były dziś jeziorowe, szkwały schodziły krótkimi pasmami. Łódki odległe od siebie o dosłownie kilka metrów płynęły często w zupełnie innym wietrze. My po starcie nie załapałyśmy się na taką zmianę, spóźniłyśmy się ze zwrotem. Od razu nas cofnęło na koniec stawki. W międzyczasie dostałyśmy jeszcze taką "prywatną zmianę", która ciągnęła nas w lewą, te niewłaściwą stronę. Im dalej płynęłyśmy w lewo, tym bardziej traciłyśmy - nie było jak wrócić stamtąd.

– Na szczęście na drugiej halsówce odrobiłyście aż 8 miejsc!
– Mamy spore doświadczenie w odrabianiu strat, bo robiłyśmy to już nie raz. I stąd mamy taką pewność siebie - wiemy, że nawet jeśli na początku nam nie wychodzi, to potrafimy później odrabiać straty. I tak się stało - dużo odrobiłyśmy na przedostatnim boku, a także na ostatnim kursie z wiatrem. I to zarówno w pierwszym jak i drugim wyścigu. Kiedy inne dziewczyny zaczynają się robić nerwowe, my ze spokojem coraz lepiej się ścigamy.

– A jak ustawienia, prędkość łódki? Dało się to dzisiaj sprawdzić w tych zmiennych warunkach?
– Tego nie dało się dziś ocenić. W tych zmiennych warunkach nie miało to zresztą większego znaczenia. Tak naprawdę to jutro będziemy mogły coś na ten temat powiedzieć, będziemy pływać na trasie zewnętrznej, na oceanie. Tam wiatr będzie bardziej stabilny i będziemy mogły więcej powiedzieć o naszej prędkości i ustawieniach.

 

Na koniec jeszcze krótka informacja dla tych, którzy tak jak my zaskoczeni byli kontrowersyjną decyzją Komisji Protestowej (jury) w sprawie zadośćuczynienia dla Nicka Dempseya w 6. wyścigu klasy RSX mężczyzn. Jak przed chwilą poinformował nas dyrektor sportowy PZŻ Tomasz Chamera, decyzje jury oprotestowało kilku trenerów z różnych krajów. Arbitrzy ponownie rozpatrzyli więc protest Brytyjczyka i w efekcie otrzymał on zadośćuczynienie, ale znacznie bardziej sprawiedliwe - 8. miejsce w tym kontrowersyjnym wyścigu. Brytyjczyk żeglował na ok. 8 pozycji tuż przed kolizją z Litwinem w okolicy górnego znaku.
To ważna informacja dla Piotra Myszki. Wcześniejsza decyzja jury o przyznaniu Dempseyowi zadośćuczynienia w postaci średniej liczby punktów z jego dotychczasowych wyścigów sprawiła, że w najsłabszym wyścigu otrzymał tyle punktów co za drugie miejsce (dokładnie 1,8 pkt). Brytyjczyk nadal nie miałby tzw. odrzutki, czyli jednego słabszego wyścigu, zmuszającego do bardziej asekuracyjnego, spokojniejszego żeglowania. Słowem: dobra nasza!

W czwartek odbędą się kolejne wyścigi Gosi Białeckiej i Piotra Myszki w klasach RSX. Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczyńska wystartują w 3. i 4. wyścigu klasy 470 kobiet.
Dzień wolny będzie miał Kacper Ziemiński w klasie Laser. Beędzie to także ostatni dzień przed startem Łukasza Przybytka i Pawła Kołodzińskiego w klasie 49er.

Aktualne wyniki w żeglarstwie po trzech dniach regat olimpijskich zamieściliśmy w formacie pdf poniżej:

LASER (Ziemiński)

LASER RADIAL

FINN

RSX MĘŻCZYZN (Myszka)

RSX KOBIET (Białecka)

NACRA

470 KOBIET (Skrzypulec/Gliszczynska)

470 MĘŻCZYZN

 

***

Czy wiesz, że...
Prawdopodobnie dwie najpopularniejsze plaże Brazylii znajdują się właśnie w Rio de Janeiro.
Copacabana jest chyba najbardziej energetyczną i tętniącą życiem plażą. Przy bulwarach znajdują się najlepsze i najdroższe hotele, restauracje i sklepy. Niestety, kręci się tu także wielu złodziejaszków, czyhających na rzeczy pozostawione na czas kąpieli przez turystyów...
Ipanema to leżąca na wschód od Copacabany część wybrzeża, która z roku na rok jest umieszczana w czołówce najpiękniejszych plaż świata. Choć nie ma żadnych wyznaczonych granic, konkretne jej części są zwyczajowo przeznaczone specjalnie dla rodzin, artystów czy plażowiczów preferujących opalanie się topless. Uchodzi też za znacznie bezpieczniejsza, niż Copacabana.
Ipanema zyskała sławę także za sprawą bardzo popularnej w latach 60. ubiegłego wieku piosenki. "The Girl from Ipanema", wykonywana w stylu bossa nova przez Astrud Gilberto w duecie z jej ówczesnym mężem João Gilberto i jazzmanem Stanem Getzem, stała się światowym przebojem i w roku 1965 zdobyła Nagrodę Grammy w kategorii "Piosenka Roku" (Record of the Year). Utwór powstał w 1962 roku, muzykę napisał Antonio Carlos Jobim, a tekst piosenki w języku portugalskim Vinicius de Moraes. Piosenka "The Girl from Ipanema" zyskała wiele wersji i wykonań, śpiewali ją m.in. Dionne Warwick, Ella Fitzgerald, Frank Sinatra, Diana Krall czy też Amy Winehouse, która z utworem w 2011 roku dotarła do 13. pozycji listy Portugal Singles Top 50. Wspomniana w tytule dziewczyna to Helô Pinheiro.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.