Dominik Życki z Rio: po wyścigach powiedzieli...

2016-08-09 1:22 Dominik Życki
Klasa RSX Rio 2016
Autor: Sailing Energy / World Sailing

W poniedziałek 8 sierpnia na zatoce Guanabara rozpoczęły się olimpijskie zmagania żeglarzy. W igrzyskach zadebiutowali aktualni mistrzowie świata w klasie RSX, Piotr Myszka i Małgorzata Białecka. Oto rozmowy, które przeprowadziliśmy z Piotrem oraz z trenerem Gosi, Cezariuszem Piórczykiem, po zakończeniu wyścigów.

– Piotr, twój debiut olimpijski bardzo udany, 4, 5 i 5 miejsca dają ci ogólnie 5 miejsce w klasyfikacji generalnej - to dobra pozycja wyjściowa na kolejne wyścigi
Piotr Myszka:
jak najbardziej, to był dobry dzień. Widać, że tu będzie się liczyło równe pływanie - warunki są bardzo zmiennie. Dzisiaj był całkiem silny wiatr, jutro może być słaby, fala, może być wszystko razem. I jest też zmienny prąd, trzeba więc bardzo uważać na to, co się dzieje na wodzie.

– Nawet dziś mieliście nieoczekiwane "dziury" wiatru pod górnym znakiem.
– Górną boje mieliśmy ustawioną niemal pod samą Głową Cukru. Już na ok. 10 m przed bojką wiatr totalnie się kończył. Trzeba było okrążyć ją rozpędem, na pełnym gazie, zawinąć się na bojce i jeszcze wykorzystać ten pęd, żeby "odpalić" i uciekać stamtąd jak najszybciej. To nie zawsze się udawało, co było bardzo stresujące, trzeba to było zrobić perfekcyjnie.

– Skąd taka perfekcyjna forma u Brytyjczyka Nicka Dempseya? Wszystko mu dziś wychodziło.
– Po prostu - miał swój dzień.

– Dobrze zaczął też aktualny mistrz olimpijski, Holender Dorian van Rijsselberghe.
– Miałem z nim kolizję. Dostałem od niego nieoczekiwane uderzenie w sytuacji prawy-lewy. Ja byłem na szczęście na prawym, on był na lewym. Nie wiem, nie zauważył mnie, nie usłyszał - nie rozumiem tej całej sytuacji, po prostu to było bardzo niebezpieczne. On się wywrócił, mi udało się jakimś cudem uniknąć wywrotki. Dopłynąłem do mety na 5 m, z czego się bardzo cieszę, bo wyglądało to groźnie. Niestety, w wyniku tej sytuacji straciłem 3 miejsca, których już nie odrobię. Holender wziął karę na siebie, wykręcił karne kółko, więc wszystko zgodnie z przepisami, nie mogę go za to protestować.

– Co się stało w 3 wyścigu - płynąłeś trzeci, zawinąłeś się na dolnym znaku w lewą stronę trasy, a Holender i Izraelczyk wyjechali całej flocie z prawej?
– Mieliśmy z kilkoma zawodnikami bardzo dużą przewagę i bezpieczną pozycje. Holender i Izraelczyk byli na dole ok. 20 miejsca, więc mogli sobie pozwolić na to, by pojechać vabank. Pojechali w prawo, inaczej niż wszyscy, i tym razem im to "wypłaciło". Nam po lewej stronie skończył się wiatr a powiało po ich stronie. My musieliśmy minimalizować straty, a oni wyjechali z 20-ych miejsc na prowadzenie. Było to trudne do przewidzenia, zwłaszcza że oni byli już tak daleko od nas, ze nawet ich nie widzieliśmy. W ogóle tego nie braliśmy pod uwagę, ale... takie jest żeglarstwo. Takie rzeczy się zdarzają.

– Takie jest żeglarstwo tu w Rio de Janeiro... Piotrze, gratulacje, pierwszy dzień bardzo udany, trzymamy kciuki za kolejne wyścigi!

 

Rozmowa z Cezariuszem Piórczykiem, trenerem Małgosi Białeckiej po 1 dniu - debiucie naszej reprezentantki w klasie RSX kobiet:

– Co dziś się działo z Gosią? Słabo zadebiutowała w Igrzyskach.
Cezariusz Piórczyk: W pierwszym wyścigu żeglowała początkowo bardzo dobrze, do dolnej boi, gdzie przeszkodziła jej Rosjanka. Po tej sytuacji bardzo trudno było Gosi odrobić straty. Tracąc wysokosć do rywalek, natychmiast przegrała kilka miejsc. Do mety dopłynęła na 13 miejscu.
W drugim biegu słabo wystartowała, jednak w dalszej części wyścigu jej sytuacja bardzo się poprawiała. Gosia chciała pożeglować w prawą stronę trasy, jednak popełniła błąd, nie zauważyła Japonki na prawym halsie i... doszło do kolizji. Dziewczyny się zderzyły, deska została mocno uszkodzona. Gosia straciła przez to miejsca w tym wyścigu, ale na szczęście udało się naprawić prowizorycznie deskę na trzeci wyścig. Teraz, już po wyścigach, musimy wymienić deskę na nową.

– Czy organizatorzy dopuszczają takie procedury? Sprzęt dostarcza organizator igrzysk.
– Tak, przy tak poważnych uszkodzeniach (Japonka wpłynęła statecznikiem w bok deski Gosi), jest to możliwe. Błąd był Gosi, wykręciła więc kółka po tej sytuacji, wszystko zgodnie z przepisami, i teraz możemy liczyć na wymianę sprzętu.

– A jak Gosia to wszystko przeżyła?
– Myślę, że dzisiejszy debiut nie był dla niej łatwy, ale jutro i w następnych dniach powinno być lepiej.

Z żeglarskich ciekawostek z pewnością należy wymienić zwycięskie wyścigi małżeństwa państwa Scheidt. Zarówno Gintare, srebrna medalistka igrzysk w Pekinie w klasie Laser Radial, jak i Robert, pięciokrotny medalista olimpijski w klasach Laser i Star, wygrali swój drugi wyścig. Trochę szkoda, że oboje zaliczyli słabe występy w wyścigach otwarcia - Gintare została zdyskwalifikowana za falstart, Robert dopłynął zaś na dalekim, 23 miejscu (choć ogólnie nadal jest w czołówce, na 7 m). Tak czy inaczej, te dwa zwycięstwa są z pewnością wspaniałym prezentem dla ich dwójki małych chłopców.

***

Na koniec ciekawostka dotycząca Brazylii:
Chyba nie ma wątpliwości, że pierwszą rzeczą, z którą kojarzy się Brazylia jest kawa, a dokładnie arabica. Państwo to powszechnie uznaje się za imperium kawowe, ponieważ dostarcza ono aż 25 proc. światowych zbiorów. W roku 1800 Portugalczycy wykradli z Gujany sadzonki tej rośliny i założyli pierwsze plantacje w Brazylii, dzięki temu kawa przestała być napojem luksusowym dostępnym tylko dla elit i bardzo bogatych ludzi. Przez prawie cały XIX i XX wiek pozostawała ona jednym producentem tego napoju. Kawa dla Brazylijczyków to nie tylko napój, to także styl życia, temperament, radość, namiętność...

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.