05/2011: Pieniądze i nadzieje

2011-07-17 0:17 Waldemar Heflich
_
Autor: archiwum Żagli

Choć z całego serca życzymy polskim żeglarzom worka medali, to jednak patrząc na sytuację finansową i zaplecze naszego sportu wyczynowego, musimy być realistami.

Do igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku pozostało już tylko 14 miesięcy! Wszyscy zainteresowani zdobyciem medali intensywnie trenują i startują. Działacze oraz kibice dywagują o szansach medalowych i miejscach swoich faworytów. Odbywa się także skrupulatne liczenie środków finansowych przeznaczonych na kampanię olimpijską. Wiadomo przecież nie od dziś, że w każdy sportowy sukces trzeba przedtem solidnie zainwestować.

Znamy już budżet polskiego sportu na 2011 rok. Ma liczyć nieco ponad miliard złotych, ale aż 495,7 mln złotych zostanie przeznaczonych na przygotowania do piłkarskich mistrzostw Europy – Euro 2012, a na budowę orlików, czyli inwestycje w przyszłość polskiej piłki nożnej, wyasygnowano kolejne 250 mln złotych. Resztę, czyli 264,5 mln złotych, pochłoną stypendia, renty olimpijskie, przygotowania do igrzysk olimpijskich, Klub Polska Londyn 2012 i Soczi 2014 oraz kwoty przeznaczone dla związków sportowych. Na wydatki bieżące będzie mniej pieniędzy w stosunku do roku 2010. Ministerstwo Sportu przeznaczyło 158 mln na sport wyczynowy. W tym na program przygotowań do ME i MŚ w sportach olimpijskich 113 mln, w sportach nieolimpijskich 15 mln, kluby Polska Londyn 2012 i Soczi 2014 30 mln. Na walkę z dopingiem przeznaczono 3,575 mln. Najwięcej dostanie Polski Związek Lekkiej Atletyki – 14,8 mln, wioślarze – 11 mln, kajakarze 8,4 mln, siatkarze – 8,25 mln, narciarze – 8,2 mln, piłkarze ręczni – 6,55 mln, szermierze – 6,5 mln, ciężarowcy – 5,7 mln, kolarze – 5,5 mln, zapaśnicy – 5,2 mln, pływacy i żeglarze po 5,1 mln złotych. Pozostałe dyscypliny dostały zdecydowanie mniejsze sumy (np. hokej na lodzie 3,1 mln, koszykarze i biathloniści po 3 mln, bokserzy 2,2 mln). Związki sportowe przeżywać będą bardzo trudne chwile, ponieważ z powodu kłopotów Totalizatora Sportowego otrzymują mniej pieniędzy na szkolenie młodzieży.

Dla żeglarzy sprawa jest już chyba zupełnie jasna, jeśli nie będzie pomocy finansowej od sponsorów, to przygotowania do regat w Weymouth staną pod znakiem liczenia  każdego grosza. Niestety, na horyzoncie nie widać firm, które zechciałyby wspomóc strategicznie Polski Związek Żeglarski. Pozostaje nadzieja, że sami zawodnicy postarają się o sponsorów i sklecą olimpijski budżet. Nasi najlepsi deskarze, medaliści mistrzostw świata Piotr Myszka i Przemysław Miarczyński mają zagwarantowane środki finansowe z puli Klubu Polska Londyn 2012. Najlepsze deskarki z Agatą Brygołą i Zosią Noceti-Klepacką na czele muszą liczyć na hojność Związku. W podobnej sytuacji jest jak na razie najlepsza załoga klasy Star Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki. Jednak w ich przypadku, podobnie jak i załogi Maciej Grabowski – Łukasz Lesiński, jesteśmy większymi optymistami. Znając ich profesjonalizm, zaangażowanie i determinację, możemy być chyba spokojni o sponsorów i jakość przygotowań w kampanii Londyn 2012. Dla
porównania skali wydatków na przygotowania olimpijskie warto przyjrzeć się gospodarzom igrzysk, którzy chcą powtórzyć sukces z Pekinu 2008 i zająć czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej. Na przygotowania przeznaczyli bowiem rekordową sumę
100 mln funtów szterlingów! Nic więc dziwnego,
że żeglarze brytyjscy, którzy zdominowali
regaty olimpijskie w Sydney, Atenach
i Qingdao, także i teraz mogą mówić śmiało
o swoich ambitnych planach zdobycia przynajmniej
czterech złotych medali w klasach
Finn, RS:X, Star i Laser!
Nasi sportowcy liczyć mogą na znacznie
mniej. Choć z całego serca życzymy im worka
medali, to jednak patrząc na naszą sytuację
finansową i zaplecze sportu wyczynowego,
musimy być realistami. Amerykański
dziennik „USA Today” stworzył specjalny
ranking określający, kto i ile medali zdobędzie
w Londynie. Do tworzenia rankingu
użył algorytmu, który uwzględnia imprezy
takie, jak mistrzostwa świata, kontynentu
czy Puchar Świata rozgrywane od ostatnich
igrzysk. Dane aktualizuje holenderska firma
Infostrada Sport, która co miesiąc publikuje
najnowsze notowania. Według „USA
Today” zdobędziemy trzy złote medale: dwa
wywalczą lekkoatleci Anita Włodarczyk
i Piotr Małachowski oraz ciężarowiec Marcin
Dołęga. Wśród srebrnych medalistów
mają się znaleźć: Maja Włoszczowska,
Przemysław Miarczyński, Szymon Ziółkowski,
Tomasz Majewski, Anna Rogowska
oraz wioślarze. Dziennik przyznaje
Polakom również osiem szans na brązowe
medale. W żeglarstwie w klasie RS:X na
szóstym miejscy sklasyfikowana została
Agata Brygoła. W pozostałych konkurencjach
nie ma naszych zawodników na
wysokich miejscach. Gdyby sprawdziły się
prognozy Amerykanów, Polacy osiągnęliby
najlepszy wynik na igrzyskach od 1996
roku, kiedy z Atlanty przywieźli 17 medali.
W Pekinie na podium stawali 10 razy. My
oczywiście liczymy na więcej. Mamy nadzieję,
że na olimpijskim akwenie medale
wywalczą nasi specjaliści od windsurfingu
i załoga klasy Star!
Pieniądze i nadzieje
Choć z całego serca życzymy polskim
żeglarzom worka medali, to jednak patrząc
na sytuację finansową i zaplecze naszego sportu
wyczynowego, musimy być realistami.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.