04/2012: Waldemar Heflich - felieton "Totalny odlot..."

2012-04-14 15:03 Waldemar Heflich/Archiwum "Żagli"
_
Autor: archiwum "Żagli"

W najbliższych miesiącach rozstrzygać się będzie przyszłość deski z żaglem, bo jak zapowiedział ISAF, o prawo rywalizacji na igrzyskach w Rio w 2016 r. ubiegać się będzie także kitesurfing.

W windsurfingu potęgą jesteśmy i basta! Od wielu lat Polscy zawodnicy odnoszą sukcesy we wszystkich odmianach rywalizacji na desce z żaglem. Podopieczni trenera Pawła Kowalskiego mają na swym koncie dziesiątki medali mistrzostw świata i Europy. Zosia Noceti-Klepacka, Przemysław Miarczyński i Piotr Myszka to gwiazdy światowego formatu. Teraz z niecierpliwością czekamy na regaty w Weymouth, bo do pełni szczęścia brakuje naszym deskarzom tylko medalu olimpijskiego!

Międzynarodowa Federacja Żeglarska ISAF zdecydowała się na gruntowne przemeblowanie programu olimpijskiego konkurencji żeglarskich. Z udziału w igrzyskach wypadła prestiżowa klasa Star, w której sukcesy odnoszą Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki. Dla naszych mistrzów świata z 2008 roku regaty w Weymouth będą z pewnością ostatnim startem olimpijskim. W najbliższych miesiącach rozstrzygnie się przyszłość deski z żaglem, bo jak zapowiedział ISAF, o prawo rywalizacji na igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku ubiegać się będzie także kitesurfing. Od 21 do 25 marca w hiszpańskim Santander w The Prince Felipe High Performance Centre odbędzie się prezentacja tej konkurencji. Pokazany zostanie sprzęt i formaty regat – short track, slalom, course racing i enduro. Po zakończeniu pokazu przedstawiciele ISAF – Tomasz Chamera, Ilker Bayindir oraz Bruno de Wannemaeker sporządzą specjalny raport, który zostanie przedstawiony na najbliższym półrocznym spotkaniu władz ISAF. O tym, czy do Rio pojadą zawodnicy z deską z żaglem, czy z deską i latawcem, dowiemy się za kilka miesięcy. Z całą pewnością windsurfing i kitesurfing stoczą pasjonujący pojedynek o prawo startu w igrzyskach…

Zanim jednak zapadną decydujące rozstrzygnięcia, warto wiedzieć, że i na desce z latawcem jesteśmy w światowej czołówce. Naszą najlepszą zawodniczką odmiany freestyle jest Joanna Litwin. Asia jest uczennicą drugiej klasy jednego z warszawskich liceów. Kitesurfing trenuje od 12 roku życia. Wygrała zawody Pucharu Świata PKRA (Professional Kiteboard Riders Association) w Niemczech w 2009 roku i tym samym została wicemistrzynią świata. Na swoich drugich w karierze zawodach Pucharu Świata PKRA w Tarifie w 2008 roku uzyskała tytuł „Rookie of the event”, czyli odkrycie zawodów i świetnie zapowiadająca się zawodniczka. Obecnie ma tytuł mistrzyni Europy 2011. Wygrała również ostatnie zawody Pucharu Świata PKRA w Nowej Kaledonii. Odmiana freestyle nie jest przewidziana w programie olimpijskim, ale wszystko wydarzyć się może! Nasza młoda zawodniczka cały czas ciężko pracuje nad kolejnymi ewolucjami. W ostatnim wywiadzie powiedziała: – „Najwyżej punktowanymi i najtrudniejszymi trikami są tzw. power handle passy, polegające na przełożeniu baru za plecami z ręki do ręki przy danej rotacji – triku. Na przykład płynąc na lewym halsie, wybijamy się do przodu, skręcając w prawo i wyrzucając nogi w górę, przekładamy bar z prawej ręki do lewej i lądujemy – jest to power handle pass o nazwie slimchance. Nad power handle passy’ami pracowałam najdłużej i dalej nad nimi pracuję. Staram się poprawiać styl, a do tego uczę się oczywiście nowych trików”. Na pytanie – kiedy i gdzie będzie można zobaczyć ją w Polsce? – odpowiada – „W tym sezonie zamierzam się skupić tylko na starcie w Pucharze Świata PKRA. Będzie 11 edycji na całym świecie. Pierwsze zawody w tym roku odbędą się 28 marca w Maroku. Jeśli chodzi o zawody w Polsce, to na razie nie ma wyznaczonych żadnych terminów i nie wiadomo, czy w ogóle jakieś zawody się tu odbędą”.

Asia to nie jedyna gwiazda polskiego kitesurfingu. Janek Lisewski w lipcu 2011 przepłynął samotnie Morze Bałtyckie, a teraz zmierzył się z Morzem Czerwonym. W marcu zawodnik teamu Burn wyruszył na samotną wyprawę z bazy w El Gounie w Egipcie do miasta Duba w Arabii Saudyjskiej. Przed nim było około 200 km otwartego i niebezpiecznego akwenu! Odważny zawodnik chciał zdobyć „koronę mórz” – „Inspiracją jest bez wątpienia himalaizm – zdobycie «korony mórz», podobnie jak «korony ziemi» czy «korony gór» to ogromne wyzwanie. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić to, co wcześniej było nieosiągalne i spełnić swoje długoletnie marzenia. Chciałbym, by samotne pokonywanie mórz na kite’cie było motywacją dla innych do przezwyciężania swoich słabości. Chcę przez ten projekt przybliżyć tę dyscyplinę szerszej publiczności ” – mówi Lisewski. Niestety, wyprawa dzielnego Janka zakończyła się klapą. Kitesurfer nie dał rady przepłynąć morza i spędził prawie dwie doby w oczekiwaniu na pomoc. Szukały go helikoptery i dziesiątki motorówek. Koszt akcji ratowniczej będzie niebotyczny! Tak więc, czy to windsurfing, czy kitesurfing damy sobie radę?! Z żaglem czy z latawcem są perspektywy na międzynarodowe sukcesy i kolorowy zawrót głowy od gradu medali, jaki na nas spadnie. Jak mówią najmłodsi – czeka nas totalny odlot!

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.